"Rosnące ceny energii to zasługa Putina." Eksperci o źródłach europejskich problemów
"Głównym winowajcą rosnących cen energii w Europie jest Władimir Putin i jego polityka instrumentalnego wykorzystania energii jako broni" - stwierdzili eksperci Polskiego Instytutu Energii Elektrycznej. W kampanii informacyjnej odnieśli się do gospodarczo-politycznych uwarunkowań wysokich cen energii.
2022-10-06, 08:30
Autorzy raportu przypomnieli, że "wywołany przez Putina kryzys energetyczny trwa od 2021 roku. Został znacząco pogłębiony w lutym 2022, w efekcie wybuchu wojny na Ukrainie. Kryzys ma na celu destabilizację Zachodu, wywołanie chaosu, a ostatnio także zwrócenie opinii publicznej w krajach europejskich przeciwko Ukrainie."
Wskazali również, że winna sytuacji jest prorosyjska polityka Niemiec, a proces uzależniania się od rosyjskiego gazu w Niemczech zapoczątkowany został jeszcze w 1970 roku, kiedy wynegocjowano budowę pierwszego dużego gazociągu między Związkiem Sowieckim a RFN.
"Przez dekady Niemcy realizowały wobec Rosji politykę "Wandel Durch Handel", czyli wpływu politycznego realizowanego za pomocą relacji ekonomicznych. Tymczasem w 2020 roku, w zaledwie 50 lat po tym, jak podjęto decyzję o tłoczeniu błękitnego paliwa ze Związku Sowieckiego do Niemiec, Rosja odpowiadała już za ponad połowę dostaw gazu ziemnego i mniej więcej jedną trzecią ropy naftowej spalanej do ogrzewania domów, zasilania fabryk i napędzania pojazdów w całych Niemczech" - można przeczytać na stronie PIEE.
W 2011 roku otwarto łączący oba kraje rurociąg Nord Stream. Zaledwie trzy lata później Rosja napadła na Ukrainę i zaanektowała Krym. Pomimo tego naruszenia prawa międzynarodowego, w 2015 roku podpisano umowę o budowie Nord Stream 2 oraz o przejęciu przez Gazprom niemieckich magazynów gazu, przekazując kontrolę nad niemieckimi rezerwami energii w ręce obcego mocarstwa.
REKLAMA
Polityka klimatyczna UE
Autorzy raportu przypomnieli, że "nie tylko wojna i działania Moskwy wpływają na wzrost cen energii. Kolejnym czynnikiem jest polityka klimatyczna Unii Europejskiej i niektóre związane z nią regulacje.
Ustanowiony w 2005 r. system handlu emisjami EU ETS jest podstawą polityki UE w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym i jej kluczowym narzędziem do efektywnego kosztowo ograniczania emisji gazów cieplarnianych.
System EU ETS działa na zasadzie "pułapów i handlu". W jego ramach ustalany jest limit całkowitej ilości określonych gazów cieplarnianych, które mogą być emitowane przez podmioty objęte systemem. Pułap ten jest z czasem zmniejszany, aby całkowita emisja systematycznie spadała.
W ramach limitu regulowane podmioty kupują lub otrzymują uprawnienia do emisji, którymi w razie potrzeby mogą handlować między sobą. Limit całkowitej liczby dostępnych uprawnień sprawia, że mają one swoją wartość."
REKLAMA
Średnia cena certyfikatów EU ETS w 2022 r. wynosiła niecałe 84 EUR (395 PLN). Przy intensywności emisji związanej z wytwarzaniem energii elektrycznej w Polsce wynoszącej ponad 700 gCO₂ekw/kWh przekłada się to na koszt ok. 280 PLN/MWh. To 3-krotnie więcej niż średnia dla krajów UE-27, ponad 2-krotnie więcej niż dla Niemiec i aż 12-krotnie więcej niż dla Francji. Wysoki średni koszt uprawnień wynika z bardziej emisyjnej struktury produkcji energii elektrycznej w Polsce w porównaniu z innymi krajami UE (średnia intensywność emisji w UE-27 wynosi ok. 230 gCO₂ekw/kWh).
Kraje z najniższym wskaźnikiem intensywności emisji mają tym samym najniższy udział kosztów uprawnień do emisji w produkcji energii elektrycznej. W Szwecji, która charakteryzuje się najmniejszą intensywnością emisji wśród krajów UE (8,8 gCO₂ekw/kWh), udział paliw kopalnych w produkcji energii elektrycznej wynosił ok. 2 proc. Dominującymi źródłami energii elektrycznej są energia wodna (42 proc.) i jądrowa (31 proc.). Wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej najniższym współczynnikiem intensywności emisji charakteryzuje się Słowacja (101 gCO₂ekw/kWh), w której w strukturze produkcji energii elektrycznej największy udział miały w 2021 r. elektrownie jądrowe (53 proc.), i Łotwa (113 gCO₂ekw/kWh), w której dominują energia wodna (47 proc.) oraz gaz (39 proc.). (PIE)
Ograniczenie wzrostu cen
PIEE przypomniał, że polski rząd wprowadził programy, które są podobne do reakcji europejskich. Najważniejsze to:
- Tarcza antyinflacyjna – w ramach tarczy rząd wprowadził m.in. obniżki akcyzy na prąd, zwolnienie z akcyzy energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, obniżki stawek akcyzy na niektóre paliwa silnikowe oraz stawek VAT na żywność czy gaz ziemny.
- Tarcza solidarnościowa – zamrożenie cen energii elektrycznej na poziomie z roku 2022 do zużycia 2000 kWh/rok lub 2600 kWh/rok (dla większych rodzin, osób potrzebujących większej opieki ze strony państwa).
- Dodatek węglowy – wsparcie w wysokości 3000 PLN na jedno palenisko opalane dużą pulą paliw stałych. Dodatek ten pokryje część kosztów. Obecnie za 1 tonę węgla na rynku detalicznym należy zapłacić około 3500 PLN. Przeciętne gospodarstwo w sezonie grzewczym zużywa około 2,5 tony węgla. Przed zawirowaniami na rynku tona węgla kosztowała 700-800 PLN.
Procedowana jest również reforma rynku bilansującego energii elektrycznej.
REKLAMA
Jej głównymi założeniami są:
- zmiana rozporządzenia systemowego w zakresie sposobu wyznaczania maksymalnej ceny ofertowej dla dostaw energii na rynku bilansującym. Czasowe ograniczenie wysokości ceny energii elektrycznej oferowanej przez wytwórców do maksymalnie wysokości pokrycia kosztów zmiennych wytwarzania energii, z pominięciem kosztów stałych. Według wstępnych szacunków zaproponowane zmiany doprowadziłyby do spadku spotowej ceny hurtowej energii średnio o 24%.
- zniesienie obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży wytworzonej energii elektrycznej poprzez rynek giełdowy.
Projekt zakłada, że dzięki temu ceny energii na rynku hurtowym spadną.
PolskieRadio24.pl/PIEE/PAP/mib/koz
REKLAMA
REKLAMA