Pieniądze za LNG nadal płyną z krajów unijnych do Rosji. Gaz trafia też do Niemiec
Niemcy i UE wycofały się z zakupu rosyjskiego gazu, aby nie finansować wojny prowadzonej przez Putina. Jednak w przypadku skroplonego gazu ziemnego z Rosji brakuje już takiej stanowczości wśród polityków.
2023-09-27, 13:13
Tankowiec Amur River, oczekujący u wybrzeży belgijskich, za kilka dni odbierze z portu w Zeebrugge ładunek rosyjskiego LNG, który przetransportuje do Indii. Statek należy do spółki SEFE (Securing Energy for Europe), która pierwotnie stanowiła część rosyjskiego koncernu gazowego Gazprom jako Gazprom Germania, ale została znacjonalizowana przez niemiecki rząd w wyniku ataku Rosji na Ukrainę - przypomina portal "Tagesschau".
"Deklarowanym celem rządu w Berlinie jest uniezależnienie się od gazu i ropy z Rosji, a tym samym zaprzestanie napełniania wojennej kiesy Władimira Putina. Ale obecnie przypadek Amur River jest przykładem na to, jak trudno jest pogodzić twierdzenia polityczne z realiami" - stwierdza "Tagesschau".
SEFE, będąca niemiecką spółką państwową, tłumaczy uczestniczenie w obrocie handlowym rosyjskim gazem zobowiązaniami umowy zawartej w 2012 roku. Jeśli chodzi o transporty do Indii, w bieżącym roku finansowym spodziewanych jest osiem kolejnych dostaw - dowiedział się "Tagesschau". Zapytane o sprawę niemieckie ministerstwo gospodarki oświadczyło, że „nie może komentować ustaleń operacyjnych ani ustaleń umownych".
Nie ma zakazu importu LNG z Rosji
Przypomniało też, że sankcje gospodarcze wobec Rosji nie obejmują importu rosyjskiego LNG do Europy ani dalszego międzynarodowego transportu i sprzedaży LNG. Niemieckie porty i terminale nie są w to bezpośrednio zaangażowane.
REKLAMA
"Nawet jeśli w tym przypadku rosyjski LNG nie trafi do sieci gazowych UE, a tym samym do Niemiec, to właśnie nierzadko się tak dzieje. Do belgijskiego Zeebrugge regularnie przypływają tankowce z Rosji, które dostarczają LNG. W Belgii nie pozostaje z tego nawet trzy procent. Duża część trafia do Niemiec" - pisze "Tagesschau".
Większość dochodu trafia do Rosji, np. dzięki firmie Novatek, która w marcu uruchomiła nową, dużą instalację LNG. Zyski Rosji z LNG rosną dzięki popytowi ze strony krajów UE, które obecnie kupują 52 proc. rosyjskiego LNG.
Największym rynkiem jest UE
Obecnie największym rynkiem zbytu LNG dla Rosji pozostaje UE. Instytut badawczy Bruegel w Brukseli, analizujący dostawy gazu, podał, że Niemcy nadal pozyskują 4 proc. swojego gazu z Rosji.
Zobacz również w i.pl: Szyld Gazpromu z fasady zdjęli, ale dalej handlują rosyjskim gazem. Kto? Niemiecka państwowa firma SEFE, dawniej Gazprom Germania
REKLAMA
Organizacja ekologiczna Global Witness zakłada, że tylko w tym roku UE wyda miliardy na rosyjski LNG, wspierając w ten sposób pośrednio rosyjską wojnę. "Chociaż zależność Europy od rosyjskiego gazu znacząco się zmniejszyła, Rosja w dalszym ciągu zarabia na drożej sprzedawanym gazie LNG" - podkreślił "Tagesschau".
Czytaj także w tvp info: Dawny Gazprom Germania ponownie handluje rosyjskim LNG
Jan Haizmann, konsultant z branży gazowniczej z kilkunastoletnim stażem, podkreśla, że rosyjski gaz "nadal ma duże znaczenie dla dużej części Europy" i jeszcze przez kilka lat będzie miał znaczenie także dla Niemiec.
- Maski opadły. Niemcy znów handlują rosyjskim gazem
- Polska może być regionalnym hubem energetycznym. Złożono propozycje naszym sąsiadom
- GAZ-SYSTEM na Forum Ekonomicznym. "Sukces Polski to niezależność gazowa i rozwój infrastruktury"
PAP/IAR/PR24.pl/mk
REKLAMA