Strajk ostrzegawczy pracowników Polimexu-Mostostalu
Kilkuset pracowników giełdowej spółki Polimex-Mostostal wzięło udział w godzinnym strajku ostrzegawczym. To kolejna forma protestu wobec fiaska rozmów, toczących się od wielu miesięcy pomiędzy zarządem firmy a związkowcami.
2014-05-15, 15:52
Posłuchaj
Chodzi między innymi o wypłatę zaległych premii i ustalenie nowego układu zbiorowego. Jak powiedział na briefingu prasowym w Siedlcach wiceprzewodniczący zakładowej "Solidarności", Andrzej Hojna, mimo kilkunastu spotkań w ostatnich miesiącach sprawa stoi w miejscu. Związkowiec tłumaczył, że w nowych warunkach pracy okrojono pobory do wynagrodzenia zasadniczego i premii uznaniowej, co w praktyce oznacza drastyczną obniżkę. Zdaniem Hojny, zarząd dąży do tego, by jak najwięcej osób nie przyjęło nowych warunków pracy i dobrowolnie odeszło. Zauważył, że dziś mija termin, w jakim każdy z pracowników miał ustosunkować się do nowych warunków pracy i płacy. Wiceszef "Solidarności" powiedział, że tylko w ciągu ostatniego roku pensje w Polimeksie spadły o blisko jedną trzecią.
"W firmie panuje chaos"
Przewodniczący zakładowej "Solidarności" Sławomir Szczepanik poinformował, że związkowcy wystosowali pismo do rady nadzorczej i głównych udziałowców spółki, w którym zwracają uwagę na panujący w firmie chaos. Jak mówił na briefingu, firma ma już piątego prezesa. Każdy z nich zmieniał swoich wysokopłatnych współpracowników, a tymczasem w ciągu dwóch lat zatrudnienie w Polimeksie zmniejszyło się z blisko 12 tysięcy do 4 tysięcy 600 osób.
Związkowcy planują pikietę w Warszawie
Strajk ostrzegawczy odbył się nie tylko w Siedlcach, ale także w innych zakładach spółki: w Płocku, Ostrołęce, Lublinie, Grajewie i Rudniku nad Sanem. Na 30 maja związkowcy zapowiedzieli pikietę siedziby zarządu w Warszawie. Jeśli te protesty nie przyniosą rezultatu, 1 lipca rozpocznie się strajk generalny.
abo
REKLAMA