"Polscy rolnicy dotują rosyjskich konsumentów"
Rosyjskie embargo na produkty mleczarskie z Polski postawiło w bardzo trudnej sytuacji polskich przetwórców mleka. Wśród nich Spółdzielczą Mleczarnię Spomlek, która dużą cześć przetworów eksportowała do Rosji.
2014-09-08, 14:31
Posłuchaj
W 2012 roku przychód spółdzielni po raz pierwszy przekroczył 0,5 mld zł, wyglądało na to, że będzie dalszy szybki rozwój, przede wszystkich po przez konsolidację, której przewodzi spółdzielnia. Tymczasem rosyjskie embargo mocno pokrzyżowało plany mleczarni. - Jest to duży problem, bo produkcja spółdzielni to było 10 proc. całego eksportu na wschód, artykułów nabiałowych, jeszcze więcej, jeśli mówimy o kategorii serów dojrzewających. Wartości eksportu serów do Rosji ze Spomleku wyniosła 8 mln euro - mówi prezes zarządu Spomleku, Edward Bajko.
Duże nadwyżki na rynku
Rynek krajowy nie jest w stanie wchłonąć nadwyżek, które już zostały wyprodukowane do Rosji. - Palącym problemem obecnie jest zdjęcie nadwyżek z rynku. Chodzi o skup interwencyjny i dopłaty do eksportu – mówi gość.
Nowe rynki zbytu
- Intensywnie szukamy nowych rynków zbytu. Z nadzieją patrzymy na Chiny. Rozmawiamy z firmami z Arabii Saudyjskiej, Bliskiego Wschodu. Myślimy również o Stanach Zjednoczonych, choć tam sprawa jest bardziej skomplikowana – wyjaśnia rozmówca.
Dotujemy rosyjskich konsumentów
- Trzecim wyjściem jest sprzedaż mleka na Białoruś. Oni zrobią z tego sery i sprzedażą do Rosji – wyjaśnia prezes.
REKLAMA
Embargo nie obejmuje surowców z których są wykonywane produkty. Problem polega na tym, że Białorusini widząc jaka jest skala nadprodukcji mleka w Polsce mocno zbili ceny surowca. – Tym samym polscy rolnicy dotują rosyjskich konsumentów – uważa gość.
Białorusini zobowiązali się, że mogą importować od nas około 200 tys. ton mleka miesięcznie.
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA