Nie korzystasz z Internetu? To drogo kosztuje
Analfabetyzm cyfrowy nie popłaca przede wszystkim tym, którzy sami z własnego wyboru unikają nowoczesnych technologii. Z drugiej strony zbyt nachalne korzystanie z usług oferowanych przez dostawców również jest szkodliwe.
2014-09-14, 08:39
Posłuchaj
Wykluczenie cyfrowe, czyli niekorzystanie z możliwości, jakie niosą nowoczesne technologie, dotyczy przede wszystkim osób starszych, które często wcale nie z powodów finansowych, wyłączają się z wirtualnego świata.
Osoby w średnim wieku i starsze często nie widzą wystarczającej przyczyny, by wykorzystywać nowoczesne urządzenia np. smartfony czy też korzystać z Internetu i usług mobilnych.
– Wielu osobom nadal wydaje się, że nowoczesne technologie, np. komercyjne wykorzystanie Internetu, to fanaberia. Nadbudowa nad tradycyjnym, normalnym życiem – mówił na antenie PR 24 prof. Grzegorz Mazurek z Akademii Leona Koźmińskiego.
Takie podejście sprawia, że życie w realnym, a nie wirtualnym świecie, staje się dziś zdecydowanie droższe.
REKLAMA
– Najprostszy przykład: kiedy chcemy skorzystać z najbardziej atrakcyjnej lokaty bankowej, będzie to lokata tylko wyłącznie dostępna przez Internet. Jeżeli korzystamy tylko z tradycyjnego oddziału bankowego, to kosztuje nas to znacznie drożej niż transakcje dokonywane przez Internet czy telefon – mówi przedstawiciel ALK.
Jesteśmy też dziś często zmuszani do korzystania z narzędzi finansowych, bez których nie będziemy mogli swobodnie się poruszać w realnym świecie. Takim przykładem jest korzystanie z usług wypożyczalni samochodów.
– Wypożyczenie samochodu w Stanach Zjednoczonych bez karty kredytowej jest praktycznie niemożliwe – zauważa prof. Grzegorz Mazurek.
Moda na wykluczenie
Jednak, zdarza się, że również młode osoby izolują się przed cyfrowym światem. W tym wypadku można zauważyć dwa trendy.
REKLAMA
– Pierwszy trend wynika z ostentacji i mody na niekorzystanie z technologii. Pojawiają się takie nurty wśród np. młodych osób w Niemczech – mówi gość PR 24. A na przeciwnym biegunie są z kolei ci, którzy pozostają on-line przez cały czas, z dotkliwymi skutkami dla swojego zdrowia.
– Kładziemy się spać i np. nie wyłączamy funkcji przesyłu danych, nie wyciszamy dzwonka i w tej sytuacji nasza głowa jest cały czas on-line – zauważa profesor.
Uczymy się intuicyjnie
Nikt nas nie uczy, jak prawidłowo korzystać z technologii i w związku z tym uczymy się intuicyjne, popełniając przy tym mnóstwo błędów. A nic nie powinno stać na przeszkodzie, by odpowiednie szkolenia i lekcje edukacji technologicznej odbywały się już w szkołach.
– Boleję, że już w szkole podstawowej nie mamy wdrożonych zajęć nie tyle z obsługi komputera czy programów, ale generalnie z obsługi wykorzystania technologii – dodaje rozmówca PR 24.
REKLAMA
Otwarte pozostaje pytanie, kto za takie lekcje miałby płacić.
Grażyna Raszkowska
REKLAMA