Rekompensaty dla rolników: 300 zł na gospodarstwo?
Większość sandomierskich sadowników jest niepewna jutra w związku z rosyjskim embargiem. Od lat sprzedawali owoce głównie na rynki wschodnie, zdają sobie sprawę, że zdobycie nowych rynków zbytu w krótkim czasie nie będzie możliwe.
2014-09-23, 12:01
Posłuchaj
Wśród zaniepokojonych obecną sytuacją jest Zbigniew Zając z Obrazowa. Jak twierdzi, dużą rolę odgrywa psychologia, ponieważ mówi się, że jabłka prawdopodobnie nie będą sprzedane. Możliwe, że zostaną pod drzewami albo na drzewach, nie będą zebrane, ponieważ przy tych cenach skupu ledwo można pokryć koszty zbiorów. Można mówić o pokryciu kosztów produkcji, ale o zyskach w ogóle nie ma mowy. - Ciągle mamy nadzieję, że dla jabłek w klasie ekstra, eksportowego, otworzą się nowe rynki zbytu i zostaną one sprzedane za jakieś przyzwoite pieniądze – mówi gość.
Za niskie rekompensaty
Po spotkaniu z Ministrem Rolnictwa sadownicy złożyli powiadomienia do Agencji Rynku Rolnego o tym, że będą oddawać owoce na cele charytatywne albo nie będą ich zbierać. Mają jednak wątpliwości, czy dostaną jakiekolwiek rekompensaty. Tym bardziej, że na całą Unię Europejską przyznano tylko 125 mln euro. Gdyby Polska dostała z tego 10% i gdyby o dopłaty wystąpiły wszystkie gospodarstwa sadownicze, to wyszłoby ok. 300 złotych na gospodarstwo…
Rolnicy nie wiedzą jak oddać żywność
Kłopot może być na wiosnę, bo jeśli gospodarstwa nie będą miały odłożonych pieniędzy, to nie będą miały za co kupić paliwa, środków ochrony roślin, nawozów, nasadzeń oraz zrobić uzupełnień czy napraw po zimie.
Sadownicy są najbardziej zainteresowani oddaniem owoców na cele charytatywne, ale nie wiedzą na jakich zasadach mają to robić. Wiedzą tylko, że jest Bank Żywności w Ostrowcu Świętokrzyskim.
REKLAMA
17 groszy za kilogram
Obecnie cena jabłek przemysłowych w rejonie Sandomierza wynosi około 17 groszy za kilogram. Kilka dni temu Świętokrzyska Izba Rolnicza wystąpiła z pismem do unijnego komisarza do spraw rolnictwa Daciana Ciolosa o zwiększenie kwoty przeznaczonej na rekompensaty dla rolników poszkodowanych na skutek rosyjskiego embarga do wysokości minimum 500 milionów euro. W przeciwnym razie – jak napisano w liście – gospodarstwa w województwie świętokrzyskim znajdą się na skraju bankructwa.
Grażyna Szlęzak-Wójcik,ula
REKLAMA