Rosja może nie podołać brakom produktów, które objęła embargiem
Rosyjska Izba Obrachunkowa uważa, że Rosja może nie podołać w roku 2015 pełnemu zastąpieniu importu produktów objętych embargiem - pisze we wtorek rosyjski dziennik "Kommiersant".
2014-10-14, 22:06
Posłuchaj
Zaznacza, że opinię tę podziela resort gospodarki Federacji Rosyjskiej.
Ministerstwo spodziewa się, jak pisze dziennik, obniżenia produkcji w roku 2015 i dalszego wzrostu cen artykułów spożywczych.
Ograniczone możliwości produkcji
Ograniczone możliwości rosyjskich rolników nie pozwolą w najbliższym czasie zastąpić produktów z USA, Kanady, UE, Norwegii i Australii, na które Moskwa nałożyła embargo - wynika z przygotowanego przez Izbę Obrachunkową i skierowanego do Dumy Państwowej raportu "O budżecie federalnym na rok 2015 i planach na lata 2016 i 2017".
Audytorzy prognozują, że przede wszystkim pojawią się problemy z niektórymi gatunkami mięsa i produktów mlecznych.
Wysoka wartość importu
Izba Obrachunkowa przytacza dane Federalnej Służby Statystyki Państwowej (Rosstat), z których wynika, że ubiegłym roku Rosja importowała niemal 59 proc. wołowiny, 31 proc. wieprzowiny i 13 proc. drobiu. Z importu pochodziło też 48 proc. serów.
Oceny dotyczące niemożności uzupełnienia produkcją krajową deficytu produktów spożywczych znajdują potwierdzenie w prognozach ministerstwa gospodarki. Zdaniem resortu spadek podaży produktów doprowadzi do wzrostu cen.
W odpowiedzi na działania Rosji na Ukrainie UE i USA, a także inne kraje wprowadziły wobec Moskwy różnego rodzaju sankcje i restrykcje, na które Rosja odpowiedziała swoimi sankcjami - wprowadziła embargo na import żywności z krajów, które zastosowały antyrosyjskie restrykcje.
REKLAMA
Ławrow: Europa nie poradzi sobie bez rosyjskiego gazu
Rosja nie wprowadzała żadnych sankcji wobec Unii Europejskiej. Oświadczył na spotkaniu z zagranicznymi przedsiębiorcami szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Rosyjski minister dodał, że jeśli zachodni biznesmeni chcą prowadzić interesy z Rosją, to powinni jasno powiedzieć o tym swoim politykom.
W opinii Ławrowa, Rosja jest gotowa do współpracy z Unią Europejską. Dyplomata twierdzi również, że unijni przedsiębiorcy powinni wywrzeć wpływ na polityków w swoich krajach, aby nie przeszkadzali w kontaktach gospodarczych z Rosją. - Przecież politycy są zobowiązani bronić interesów swoich obywateli - tłumaczył szef rosyjskiego MSZ. Zaznaczył przy tym, że Rosja nie wprowadzała żadnych sankcji wobec krajów Unii, a ograniczenia w handlu służą jedynie ochronie własnego rynku. Przy okazji dodał, że Europa nie poradzi sobie bez rosyjskiego gazu, a próby przeorientowania gospodarki na dostawy surowca zza oceanu są nieopłacalne.
PAP/IAR, abo
REKLAMA