Euler Hermes: w październiku upadło 81 firm, o 4 mniej niż rok wcześniej

2014-11-04, 09:36

Euler Hermes: w październiku upadło 81 firm, o 4 mniej niż rok wcześniej
. Foto: Glow Images/East News

W październiku upadło nieco mniej firm niż w tym samym czasie roku ubiegłego - 81 wobec 85 - wynika z danych firmy Euler Hermes. Od początku roku natomiast do końca ubiegłego miesiąca zbankrutowało 711 spółek wobec 798 w analogicznym okresie 2013 roku.

Przyczyny to przede wszystkim problemy z płynnością finansową, w tym spłata kredytów inwestycyjnych, oprócz tego niska rentowność sprzedaży towarów, co z kolei wiąże się z ostrą konkurencyjnością i małą innowacyjnością

Najtrudniej w usługach

Z raportu wynika poza tym, że najwięcej problemów mają firmy produkcyjne, dystrybutorzy hurtowi oraz spółki budowlane i usługowe. Jego autorzy zwracają uwagę, że mimo lepszej niż w roku ubiegłym koniunktury w budownictwie to właśnie bankructwa producentów zaopatrujących sektor budowlany zdominowały zestawienie upadłości firm produkcyjnych - 9 z 15.

- W stosunku do sytuacji sprzed roku większa była w październiku liczba opublikowanych informacji o upadłościach firm usługowych i handlowych. W ciągu dziesięciu miesięcy tego roku sądy opublikowały orzeczenia o upadłości 711 przedsiębiorstw działających w Polsce, podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku było to 798 opublikowanych upadłości - wyjaśniono w raporcie. Zaznaczono, że wrzesień był drugim w tym roku miesiącem (obok maja), gdy liczba upadłości była wyższa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Problemy z płynnością finansową

Zdaniem autorów raportu wśród przyczyn upadłości firm wymienić można kwestie związane z popytem, ale w większości przypadków decydujące były problemy z płynnością finansową. Zaznaczono, że z jednej strony firmy mają wysokie koszty stałe - w tym związane z obsługą zadłużenia na potrzeby inwestycji - a z drugiej niską rentowność sprzedaży, która jest efektem ostrej konkurencji cenowej oraz małej innowacyjności.
- Pomimo lepszej niż w roku ubiegłym koniunktury w budownictwie to właśnie bankructwa producentów zaopatrujących sektor budowlany zdominowały zestawienie upadłości firm produkcyjnych - napisano w raporcie. Spośród 15 bankrutujących firm produkcyjnych 9 stanowiło firmy z sektora budowlanego.

Na przełom musimy poczekać

Cytowany w raporcie członek zarządu Euler Hermes Tomasz Starus zwrócił uwagę w komentarzu, że mimo iż liczba upadłości jest generalnie niższa niż w roku ubiegłym, to na razie nie można mówić o przełomie. Jego zdaniem, co prawda bankructw jest o 10 proc. mniej, niż w ubiegłym roku, ale wciąż jest ich dwukrotnie więcej niż jeszcze 5-6 lat temu.
- Przełomu w kwestii liczby upadłości nie mamy, ponieważ nie ma go wciąż w gospodarce, brak jest czynników postępującej i trwałej poprawy sytuacji i w ślad za tym znaczącego zmniejszania się liczby upadłości. Zarówno w skali krajowej, jak i najistotniejszego, unijnego rynku eksportowego, sytuacja jest na krawędzi poprawy - ocenił Starus.
Dodał, że słabnący popyt w Europie (i niewiele lepszy na rynku krajowym) był ewidentny jeszcze przed embargiem i wojną handlową z Rosją, które to tylko uwypukliły problemy nadprodukcji i niskiej rentowności wielu sektorów (w tym spożywczego). Według niego kilkuprocentowy wzrost wartości realizowanych inwestycji jest lepszy niż kilkunastoprocentowy ich spadek w ubiegłym roku, ale jest jeszcze zbyt słaby do pobudzenia całości gospodarki.

PAP/IAR, abo

Polecane

Wróć do strony głównej