Ustawa śmieciowa: znikające odpady są nadal problemem

Gospodarka odpadami w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia, a minął już ponad rok od wejścia w życie tzw. ustawy śmieciowej.

2014-11-07, 12:51

Ustawa śmieciowa: znikające odpady są nadal problemem
Wysypisko śmieci. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O tym, jak sprawdza się ustawa śmieciowa mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego i Jerzy Ziaja z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu /Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Jednym z problemów są znikające odpady, mówi Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego. W ubiegłym roku ilość odbieranych odpadów komunalnych zmniejszyła się o 2 mln ton, czyli o blisko 16 proc.

- Jest mniej odpadów to przetworzenia, a to oznacza, że wszystkie założenia oparte o to, że ilość odpadów będzie rosła, powodują, że cały system się sypie. Parlament w projekcie ustawy o odpadach wprowadza nową kategorię instalacji: ponadregionalne RIPOK-i, które mają być spalarniami. Uzasadnienie jest takie, że na rynku jest taka ilość odpadów, ok. 3 mln ton, które muszą być spalone, bo nie wiadomo, co z nimi zrobić. Tylko teraz mamy mniej odpadów, a to oznacza, że biznesy, które już są na rynku, będą musiały konkurować ze spalarniami o mniejszą ilość odpadów, czyli któreś z nich będą musiały upaść – wyjaśnia Styś.

Ilość odpadów zawyżana w poprzednich latach?

Ilość odbieranych odpadów spadła, bo być może przedsiębiorcy je ukrywają albo nielegalnie wywożą, ograniczając w ten sposób swoje koszty. Albo być może w poprzednich latach ilość wytwarzanych odpadów była zawyżana, dodaje Jerzy Ziaja z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu.

- Jeżeli mówi się, że ubyło, to musimy się odnieść do jakiejś masy odpadów, które zostały wytworzone. Być może ta masa została zawyżona po to, żeby uzyskać prawo budowy spalarni. W tej chwili są liczone ilości wytworzonych, zebranych, przekazanych do odzysku odpadów. Za rok lub dwa lata wyjdzie nam faktyczna masa odpadów – uważa Ziaja.

REKLAMA

Parlament faworyzuje metodę spalania śmieci?

Zdaniem eksperta parlament, pracując nad nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządków w gminach, faworyzuje wysokoemisyjną i kosztowną metodę unieszkodliwiania odpadów, jaką jest spalanie.

Mieszkańcy zapłacą za spalarnie. Wywóz śmieci może zdrożeć dwukrotnie >>>

- Zwracamy uwagę, że są inne rozwiązania, może nie do końca tańsze. Jest tak, jak mówi Unia: te technologie, czyli mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów z odzyskiem surowców, tworzą nowe miejsca pracy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę cały cykl tego postępowania, to faktycznie są one tańsze niż spalarnie odpadów – wyjaśnia Ziaja.

Przed nami zaostrzenie systemu

Według Instytutu Sobieskiego do roku 2020 Polska nie ma szans na osiągnięcie wymaganych przez UE poziomów odzysku odpadów,  w tym na ograniczenie ilości śmieci komunalnych.

REKLAMA

- Przed nami jeszcze jest zaostrzenie systemu. Obecnie na składowiskach leży 6 mln ton odpadów. Do 2030 roku, jeżeli wejdą w życie nowe regulacje unijne, będzie można składować nie 7 mln ton rocznie, tylko 0,6 mln ton, czyli nie będzie można tych odpadów spalić, tylko trzeba będzie je przetworzyć. To oznacza, że system będzie się musiał radykalnie zmienić – mówi Styś.

W czwartek Senat przyjął poprawki do nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, chodzi m.in. o górny pułap opłat za wywóz śmieci, jakie gminy mogą pobierać od mieszkańców. Mimo tej poprawki, eksperci prognozują dalszy wzrost stawek za wywóz odpadów.

Karolina Mózgowiec, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej