Patologie w urzędach pracy. Bezrobotni wcale nie chcą pracować
Nie szukają zatrudnienia, a tylko się rejestrują. Urzędy pracy mają problem z osobami, którym zależy tylko na zasiłkach i ubezpieczeniu zdrowotnym - podkreśla wicedyrektor Aleksander Kornatowski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie.
2014-11-10, 12:48
Posłuchaj
Wicedyrektor Aleksander Kornatowski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie: nie szukają zatrudnienia, a tylko się rejestrują
Dodaj do playlisty
Według rozmówcy, takich zarejestrowanych bezrobotnych, którzy pracy szukają na niby, jest około 40 procent. Oni albo w ogóle nie chcą pracować, albo zatrudniają się na czarno, a rejestracja w urzędzie pomaga im w uzyskiwaniu wszelkiego rodzaju zasiłków. Takie fikcyjne szukanie zatrudnienia zmniejsza możliwości udzielenia pomocy tym, którzy rzeczywiście chcą pracować i obniża skuteczność działań urzędów.
Do pracy trzeba się przyzwyczaić
Poszukiwanie pracy dla osoby długotrwale bezrobotnej i często wykluczonej albo z pogranicza wykluczenia społecznego wymaga wielkich starań. Zdarza się, że po długich poszukiwaniach udaje się zatrudnić taką osobę, a ta pojawia się u pracodawcy przez kilka dni, po czym znika. Dyrektor Kornatowski zwraca uwagę, że do pracy trzeba się przyzwyczaić. Jest to pewien nawyk. Jeśli ktoś jest bezrobotnym przez wiele lat, to trudno jest wejść w ten rytm z dnia na dzień i zacząć stosować się do pewnych rygorów wymaganych przez każdego pracodawcę.
TVN24 Biznes i Świat/x-news
IAR, abo