Unia rynków kapitałowych ma być panaceum KE na niedobór kredytowania

2015-01-04, 17:13

Unia rynków kapitałowych ma być panaceum KE na niedobór kredytowania
Danuta Huebner. Foto: W. Kusiński/Polskie Radio

Unia rynków kapitałowych, do której utworzenia przymierza się Komisja Europejska ma być odpowiedzią na niewystarczające finansowanie przedsiębiorstw przez banki. Na jej utworzeniu skorzystać mogą również niewielkie przedsiębiorstwa - przekonuje europosłanka Danuta Huebner.

Nad utworzeniem unii rynków kapitałowych pracuje brytyjski konserwatysta, komisarz UE ds. stabilności finansowej Jonathan Hill. W tym roku spodziewane są pierwsze konkretne propozycje w tej sprawie, zaliczanej do priorytetów Komisji Europejskiej. 

Mający w przeszłości związki z londyńskim City Hill zdaje sobie sprawę, że europejskie przedsiębiorstwa potrzebują lepszego dostępu do środków finansowych niż w tej chwili. Banki dalej nie chcą bowiem pożyczać środków firmom, które uznają za niedostatecznie wiarygodne. To powoduje, że przedsiębiorstwa nie mogą się rozwijać i gospodarka cierpi. 

- Musimy rozwinąć inne (niż bankowe - PAP) źródła finansowania dla europejskiego biznesu. I zredukować koszty kapitału - nawoływał komisarz w jednym z pierwszych przemówień po objęciu urzędu. 

Potrzebny jest impuls do wzrostu

Podnosząca się z trudem z kryzysu UE, a zwłaszcza pogrążona w stagnacji strefa euro, potrzebuje nowych impulsów wzrostu gospodarczego. Unia rynków kapitałowych ma pomagać w ich wzmacnianiu. 
"Wszystkie problemy, z którymi od miesięcy boryka się Europa (...) spowodowały, że pojawiła się konieczność spojrzenia na to, w jaki sposób można zwiększyć rolę rynków kapitałowych w finansowaniu inwestycji" - powiedziała PAP była komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Huebner. 

Dystans Europa-USA jest duży
Europa jest daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi pod względem finansowania gospodarki przez rynki kapitałowe. Firmy średniej wielkości w USA korzystają z dobrodziejstw rynków kapitałowych pięć razy częściej niż takie same przedsiębiorstwa na Starym Kontynencie. Biznes europejski zaspokaja 80 proc. swoich potrzeb finansowych w bankach, a jedynie 20 proc. za pomocą dłużnych papierów wartościowych. 
To właśnie główny powód, dla którego KE chce odblokować możliwości dla kapitału w Europie, który w dużej części jest po prostu zamrożony. Przez fragmentację europejskich rynków kapitałowych akcjonariusze i kupujący papiery dłużne firm rzadko angażują się poza własnym krajem. To z kolei - jak przekonywał Hill - ogranicza rozmiar rynków kapitałowych i utrudnia inwestorom dywersyfikacje. 

Lepiej późno niż wcale
Zdaniem byłej komisarz inicjatywa pojawia się z opóźnieniem. - Swobodny przepływ kapitału jest jednym z filarów rynku wewnętrznego. Sprawa unii rynków kapitałowych rzeczywiście długo nie była rozstrzygana - przyznała Huebner. W jej ocenie wynika to z tego, że UE była zajęta regulowaniem sektora bankowego, który w znaczniej mierze przyczynił się do kryzysu w Europie. 
Eurodeputowana spodziewa się, że poza usuwaniem barier dla rozwoju rynku kapitałowego elementem nowej unii będą też rozwiązania dla małych firm. Specjalne pakiety kapitałowe ułatwią im wykorzystanie potencjału rynku kapitałowego. 
- Normalnie małe firmy najpierw idą do mamy czy do taty, aby w rodzinie znaleźć pieniądze, a później po pożyczkę do banku lokalnego - zauważa Huebner. Dzięki nowym rozwiązaniom mogłyby skorzystać z pieniędzy inwestorów. 

Rozwój sekurytyzacji
Jednym z elementów unii rynku kapitałowych ma być również umożliwienie rozwoju sekurytyzacji. To właśnie nieprzejrzystość tych instrumentów, w których instytucje finansowe łączyły tzw. złe i dobre aktywa, przyczyniła się do wybuchu kryzysu światowego w 2008 roku. 
Sekurytyzacja może jednak być ważnym instrumentem dla finansowania gospodarki. - Sekurytyzacja, jeśli jest dobrze przeprowadzona, jeśli są gwarancje, jeśli pilnuje się wysokiej jakości tego, co jest przedmiotem sekurytyzacji, jest bardzo dobrym instrumentem zwiększającym możliwości udzielania kredytów przez instytucje finansowe - tłumaczy Huebner. Jej zdaniem Polska powinna się przygotować do wzrostu znaczenia sekurytyzacji, bo instrument ten zyska na popularności również u nas. 
Europosłanka zwróciła też uwagę, że ze względu na specyfikę polskiego, jeszcze wschodzącego i niewielkiego rynku kapitałowego, ważne jest pilnowanie, by konstrukcja unii rynków kapitałowych nie przeszkadzała nam w rozwoju. 
- UE wchodzi z regulacją w momencie, gdy jakiś rynek już funkcjonuje, wówczas zaczynamy tworzyć bariery. Tego typu ograniczenia związane z ryzykiem mają sens w bogatych krajach, które są bardzo rozwinięte. Natomiast my jesteśmy pod każdym względem rynkiem, który dopiero się rozwija i bardziej potrzebuje stymulacji, a nie ograniczeń - podkreśliła Huebner. 
PAP, abo

Polecane

Wróć do strony głównej