Polaków stać na coraz więcej, ale do UE jeszcze nam daleko
Choć poziom zamożności rośnie Polaków, stać na coraz więcej - to nadal skąpimy na wydatki na dobra trwałe - pod względem zakupów pralek czy telewizorów dzieli nas od bogatych państw Unii Europejskiej prawdziwa przepaść - tłumaczy na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Mrozowski, The Boston Consulting Group - menadżer w zespole doradztwa dla sektora finansowego.
2015-02-03, 12:21
Posłuchaj
- Pomimo wzrostu gospodarczego w Polsce - przez ostatnie 5 lat to było 12 proc. PKB, Polacy nie pozwalają sobie na fanaberie. Nie konsumujemy więcej dóbr trwałych. Największą przepaść jest w samochodach. Przeciętny Polak jeździ 13-letnim samochodem, podczas gdy obywatel Irlandii ma znacznie nowsze auto 6-letnie – wyjaśnia gość.
Polacy są z natury rozsądni
Mniejsza konsumpcja wynika między innymi z niższej siły nabywczej, ale też z oszczędności. - Polacy jednak zarabiają o wiele mniej. Ten dochód jest na poziomie 20 proc. średniego dochodu mieszkańca Unii Europejskiej. Patrząc jednak z bardziej optymistycznej strony, to Polacy mają wrodzoną ostrożność i rozsadek, dwa razy się zastanowią zanim kupią dobro trwałe – dodaje.
Dodatkowo nawyk korzystania z takich sprzętów jak zmywarka czy suszarka do ubrań nie jest jeszcze w Polsce standardem.
Justyna Golonko, abo
REKLAMA
REKLAMA