Ustawa o OZE już jest, ale nie ma rozporządzeń wykonawczych
W marcu Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o odnawialnych źródłach energii. Jednak nie oznacza to, że prosumentów w Polsce może nagle zacząć przybywać. wyjaśnia Lila Lesiak z Instytutu Poszanowania Energii.
2015-04-13, 11:34
Posłuchaj
Według danych Komisji Europejskiej w Unii Europejskiej działa 10 mln prosumentów, w Polsce jest ich ponad 300.
Zdaniem ekspertki to i tak duży sukces. – Tak naprawdę to należy podziwiać tych 300 prosumentów, którzy się zdecydowali na taką działalność. Prawne warunki praktycznie nie sprzyjały temu, żeby zostać prosumentem, i jednocześnie produkować i sprzedawać nadwyżki energii do sieci – uważa rozmówczyni.
Brak prawa blokuje rozwój OZE
Problemem jest brak rozwiązań prawnych. - Przede wszystkim zaczniemy od tego, że nadal nie mamy stabilnej sytuacji prawnej. Teoretycznie weszła w życie ustawa podpisana przez Prezydenta wspierająca odnawialne źródła energii. Jest to tylko ustawa, nie ma rozporządzeń wykonawczych. Nie ma także środków finansowych w budżecie, które by pomogły tą ustawę zrealizować – wyjaśnia gość.
Potrzebny jest system stabilnych dopłat
Zdaniem ekspertki, rozporządzenia powinny w okresie długofalowym zapewniać stabilne warunki dofinansowania. - Obecnie jest tak, że gdy prosument zgłasza się do banku i chce uzyskać pomoc finansową, mówią nie damy Ci ani wymagany środków własnych, tym bardziej nie sfinansujemy całości instalacji, ponieważ nie ma stabilnych przepisów prawa. Brakuje rozporządzeń wykonawczych – podkreśla ekspertka.
REKLAMA
Rozmówczyni podkreśla, że zostanie prosumentem zacznie się opłacać, gdy zostanie stworzony stabilny system dopłat do inwestycji.
Zgodnie z ustawą, prosumenci mogą sprzedawać do sieci nadwyżki energii z instalacji do 10 kilowatów po cenie gwarantowanej przez 15 lat od dnia oddania instalacji do użytku.
Elżbieta Mamos, abo
REKLAMA