Stygnąca gospodarka Chin nie zaszkodzi polskim eksporterom
Choć chińska gospodarka stygnie, czego wyrazem jest spadek importu, nie musi to oznaczać gorszych interesów dla polskich eksporterów.
2015-06-05, 13:10
Posłuchaj
Jak podkreśla Piotr Dylak, dyrektor do spraw finansowania handlu Banku Zachodniego WBK, zmniejszenie zakupów dokonywanych przez Chińczyków za granicą jest bardzo wyraźne. Po kilku latach kilkunastoprocentowego wręcz wzrostu, w roku 2014 notuje się dynamikę zaledwie na poziomie 0,4% rocznie. Podobne wnioski płyną z obniżenia się indeksu PMI, pokazującego nastroje menedżerów odpowiedzialnych za zakupy. Indeks ten utrzymuje się na poziomie poniżej 50 punktów, co świadczy o tym, że przeważa pesymizm.
Chińczycy chętnie kupują polskie towary…
Jednak zdaniem eksperta spadek chińskiego importu, to nie problem dla polskich eksporterów. Mniejsza aktywność zakupowa Chińczyków w odniesieniu do towarów zachodnich, nie znajduje odzwierciedlenia w kontaktach handlowych z Polską. Wręcz przeciwnie chiński import z Polski , rośnie o prawie 6% w skali roku. – Wygląda na to, że polskie firmy wykorzystują to spowolnienie i próbują zająć miejsce eksporterów z innych krajów . Być może będzie to taka sytuacja jak w latach 2008 -2014 z polskim eksportem do Europy Zachodniej. Nasze towary, które były tańsze, a jednocześnie dobre jakościowo, zastępowały droższe towary dostawców zachodnioeuropejskich. A wiadomo w czasach kryzysu cena ma znaczenie.
… szczególnie słodycze
Już są polskie branże, które notują zdecydowanie coraz lepsze wyniki na rynku chińskim. Takim przykładem z 2014 roku jest sprzedaż słodyczy. Co prawda eksportujemy ich "tylko" za około 60 mln dolarów , ale w porównaniu z 2013 rokiem, ta sprzedaż wzrosła ponad dziesięciokrotnie.
Coraz większego znaczenia nabiera polski eksport przetworów mlecznych. Czynione są starania o zezwolenie na sprzedaż jabłek i zniesienie zakazu sprowadzania wieprzowiny z Polski.
REKLAMA
Importujemy znacznie więcej niż eksportujemy
Na razie dysproporcje w handlu między Polską i Chinami są jednak bardzo duże, choć wartość tego co sprzedaliśmy 2014 roku wyniosła już ponad 2 mld dolarów. Importowaliśmy za kwotę dziesięć razy większą.
Spotkania polsko-chińskie
Bank Zachodni WBK chce uczestniczyć w rozwijaniu kontaktów handlowych między Polską i Chinami. W tym celu 10 czerwca organizuje wirtualną misję gospodarczą , ukierunkowaną na branżę spożywczą . Po stronie polskiej weźmie w niej udział około 100 firm.
W trzech miejscach w Polsce: we Wrocławiu , Poznaniu i Warszawie, w salach wideokonferencyjnych będą polscy przedsiębiorcy. Po drugiej stronie w Szanghaju znajdą się przedstawiciele Bank of Shanghai, eksperci, którzy znają się na chińskim rynku, kancelarie prawne, firmy logistyczne, a także potencjalni odbiorcy polskich towarów. Polscy biznesmeni będą mogli się dowiedzieć jak wygląda rynek w Chinach , jakie są bariery wejścia, o czym trzeba pamiętać. Być może dojdzie też do nawiązania pierwszych kontaktów handlowych.
"Nowy Jedwabny Szlak"
Spore nadzieje polscy eksporterzy wiążą z powstaniem tak zwanego "Nowego Jedwabnego Szlaku", czyli linii kolejowej, która połączyła Chiny z Półwyspem Iberyjskim. Są pierwsze doświadczenia wynikające z tego, że pociąg wiozący chińskie towary zatrzymuje się w Łodzi. Wagony są wyładowywane i na razie , niestety wracają do Chin przeważnie puste.
REKLAMA
Tak być oczywiście nie musi i trzeba mieć nadzieję, że ten środek transportu będzie należycie wykorzystany. Choćby przez polską branżę mleczarską . Bo nie ulega wątpliwości, że szanse rozwinięcia sprzedaży w Państwie Środka przez przetwórców mleka będą rosły. Cena litra mleka w Chinach jest w przybliżeniu trzykrotnie wyższa niż w Polsce. Optymizm budzą też prognozy.
OECD i FAO przewidują , że do 2023 roku konsumpcja nabiału w Państwie Środka zwiększy się w przybliżeniu o 33% , a import wzrośnie w tym czasie o ok. 30%.
Dariusz Kwiatkowski
REKLAMA