Długi weekend na Mazurach: ile to kosztuje?
Długi weekend nad mazurskimi jeziorami spędza bardzo wielu turystów: w Mikołajkach wolne są pojedyncze pokoje, w Giżycku trudno znaleźć miejsce parkingowe. Wiele osób żegluje i uczy się żeglować. Dotąd nie doszło do żadnych poważnych wypadków.
2015-06-06, 10:23
Długi weekend spędza nad mazurskimi jeziorami bardzo wielu turystów, głównie z Polski, choć nie brak i Niemców, którzy zwiedzają region w zorganizowanych grupach rowerowych, bądź autokarowych. W jednej z takich grup, która autokarem przemierza Mazury, jest znany pisarz Arno Surmiński (ur. w 1934 roku w Jegławkach pod Kętrzynem, wyjechał stąd po wojnie i mieszka w Niemczech). Na spotkaniach autorskich, które Surmiński odbywa pod drodze (miał je m.in. w Ogonkach i Węgorzewie) pisarz przyznaje, że nie wyobraża sobie odpoczywania bez pobytu na Mazurach. Surmiński chce się też wykąpać w jeziorze.
Woda jest zimna
Choć woda w jeziorach jest jeszcze chłodna (w zależności od wielkości i położenia jeziora mają od kilku do kilkunastu stopni) nie brak już pływających na rowerach wodnych, kajakach, czy skuterach. - Po Mazurach pływa teraz wszystko, co pływać może: od małych żaglówek i motorówek, po statki Żeglugi Mazurskiej, houseboaty, jest już na wodzie i drobny sprzęt pływający - powiedział PAP rzecznik prasowy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka.
Sroka dodał, że choć na jeziorach jest spory ruch, to jest bezpiecznie: ratownicy wodni odnotowali kilkanaście akcji technicznych tj. takich, gdy załoga wpłynęła na mieliznę, czy nie potrafiła wejść do portu, a karetki wodne udzielały pomocy osobom, które nagle dostały gorączki, czy rozcięły dłonie w porcie.
Wiele osób w czasie długiego weekendu uczy się żeglowania
- To wystarczający czas, by zdobyć podstawy. Ci ludzie, gdy złapią bakcyla latami wracają nad jeziora - powiedział PAP właściciel szkoły żeglarskiej Artur Tomkiewicz.
O tym, że sporo osób spędza długi weekend na Mazurach najdobitniej świadczy to, że w Mikołajkach wolne są jedynie pojedyncze pokoje. - Mamy zgłoszenia o wolnych miejscach, które ktoś zarezerwował ale nie dotarł do miejsca rezerwacji. Ludzi jest bardzo dużo, w portach gwarnie, na rynku tłoczno - powiedział PAP Mateusz Klimek z informacji turystycznej w Mikołajkach.
W Giżycku trudno w środku dnia znaleźć wolne miejsce do zaparkowania, oblegane są kawiarnie i restauracje.
Ceny noclegów i wyżywienia na Mazurach w porównaniu z ubiegłym rokiem nie wzrosły: obiad można kupić już za 15-20 zł, noclegi bez wyżywienia kosztują od 45 zł za dobę, z wyżywieniem od 160 zł za dobę.
PAP, abo
REKLAMA
REKLAMA