Darmowy e-podręcznik będzie gwoździem do trumny dla branży wydawniczej?
Dzięki darmowemu podręcznikowi rodzice uczniów zaoszczędzą kilkaset złotych rocznie. Ale z rynku może zniknąć nawet połowa księgarń i wiele wydawnictw - donosi "Gazeta Wyborcza".
2015-06-11, 10:04
Zdaniem minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej wprowadzenie darmowego podręcznika pozwoli zaoszczędzić rodzicom na koszcie zakupu podręczników i ćwiczeń od 100 mln zł w 2014 r. do 700 mln zł w 2020 r.
Co z księgarniami na wolnym rynku?
Z szacunków branży księgarskiej oraz Polskiej Izby Książki wynika, że z około 1,8 tys. księgarń w całym kraju w najbliższych dwóch latach połowa może przestać istnieć.
Instytut Jagielloński: rządowy e-podręcznik zdemoluje rynek wydawniczy.
Źrodło: Newseria
REKLAMA
W ciągu 5 lat liczba księgarni zmniejszyła się o jedną trzecią
Choć rośnie liczba wydawanych tytułów, to dramatycznie spada nakład i czytelnictwo książek. Polacy ich nie kupują. Średnia w Europie to 25 nowych książek na 100 mieszkańców, a u nas tylko 7. To wszystko prowadzi do katastrofy na tym rynku.
Dlatego wydawcy, księgarze, dystrybutorzy i pisarze chcą wprowadzenia jednolitej ceny książki. Napisali o tym w liście otwartym do premier Ewy Kopacz.
- Proponujemy, żeby cena nowych książek była ustalana przez wydawcę i przez rok była jednolita w całej Polsce. Robimy to po to, żeby duże księgarnie, supermarkety oraz różne firmy internetowe nie konkurowały z księgarniami w sposób nieuczciwy, zaniżając cenę. Tego typu przepisy funkcjonują w większości krajów europejskich, które mają dzięki temu wyższy poziom czytelnictwa. Dostępność książek, ilość księgarń nie spada tam, tak jak u nas - wyjaśnia Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki.
REKLAMA
Posłuchaj
O pomyśle wprowadzenia jednolitej ceny książek mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/ 3:22
Dodaj do playlisty
Darmowy podręcznik gwoździem do trumny?
Sytuacji w branży księgarskiej nie poprawiła również znowelizowana ustawa o oświacie, która przewiduje, że od września 2014 roku z bezpłatnych podręczników korzystają uczniowie pierwszych klas szkół podstawowych, a od 2017 roku, będą ich używać, wszyscy uczniowie podstawówek i gimnazjów.
Przygotowywany na zlecenie MEN darmowy podręcznik składa się z czterech części. Uczniowie będą z nich korzystać kolejno przez: z pierwszej części (jesień) - trzy pierwsze miesiące roku szkolnego, drugiej części (zima) - trzy kolejne miesiące, trzeciej (wiosna) - dwa miesiące, czwartej (lato) - dwa ostatnie miesiące roku szkolnego.
"Nasz elementarz" już w szkołach
Pierwsza część podręcznika jest już dostarczona do szkół. Kolejne - trafiać będą do placówek sukcesywnie. "Nasz elementarz" zamówiło ponad 97 proc. wszystkich szkół podstawowych w całej Polsce, w tym ponad 99 proc. szkół publicznych.
REKLAMA
PAP, fko
REKLAMA