Wycieczki last minute już za 700 zł. Biura podróży wyprzedają ofertę
Wakacje już za pasem, a w biurach podróży widać szaleństwo last minute. Coraz odważniej planujemy wakacje i w tym roku to te oferty będą najczęściej wybierać Polacy.
2015-06-25, 13:25
Posłuchaj
- Ktoś, kto zdecyduje się już w ten weekend wylecieć nad Morze Śródziemne, może wybrać się tam za niewielkie pieniądze. Biura wyprzedają oferty last minute. Na Zakynthos można polecieć za 700 zł, za 800 zł do Bułgarii czy Tunezji. Taka oferta w hotelu trzygwiazdkowym np. w Maroku czy na Cyprze to kwota rzędu 1100 – 1150 zł za tydzień – podaje ceny wycieczek Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl.
Biura przygotowały dużo ofert
Ceny spadają, bo biura bardzo optymistycznie zaplanowały ten sezon i przygotowały bardzo dużo ofert.
- Touroperatorzy zamówili dużo miejsc w samolotach i hotelach. Na rynku jest nadpodaż tych ofert turystycznych, stąd takie ceny. Widzimy już od początku roku, że w tym sezonie będzie królować last minute. W zeszłym roku była bardzo podobna sytuacja. Wytworzyło to przekonanie turystów, że skoro w zeszłym roku można było w szczycie sezonu kupować tanio, to w tym roku będzie tak tym bardziej. Pytanie, jak to będzie się odzwierciedlać w wynikach finansowych branży. Z punktu widzenia turystów jednak rzeczywiście mamy do czynienia znowu ze wzmożonym ruchem i wyjazdami - mówi ekspert.
Polskie morze przegra z zagraniczną konkurencją?
Jak dodaje gość Polskiego Radia 24, ceny ofert last minute są konkurencyjne nawet wobec wyjazdów nad polskie morze.
REKLAMA
- Wystarczy porównać te najtańsze oferty do Grecji czy Turcji z wyjazdami nad polskie morze. One są tylko trochę droższe. Natomiast mamy gwarantowaną pogodę, przelot samolotem, ciepłe morze – podkreśla Jarosław Kałucki.
W ostatnich sześciu latach nastąpił istotny wzrost popularności ofert "na ostatnią chwilę". Obecnie last minute to dominujący sposób rezerwowania wakacji.
Mimo, że turyści najchętniej wybierają oferty na 10 dni lub mniej przed wylotem, obserwujemy rosnącą tendencję do wczesnych rezerwacji. Wyprzedzenie sięga nawet do dwóch miesięcy przed wyjazdem.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA
REKLAMA