Grecja: banki zamknięte, kontrola przepływu kapitałów
Premier Grecji Aleksis Cipras potwierdził w niedzielę czasowe zamknięcie greckich banków oraz wprowadzenie kontroli przepływu kapitałów. Nie wyjaśnił, jak długo będą obowiązywać te ograniczenia. Premier wypowiadał się w telewizyjnym orędziu do narodu.
2015-06-28, 21:44
Posłuchaj
Banki w Grecji nadal mogą liczyć na pożyczki ratunkowe od Europejskiego Banku Centralnego - relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
Dodaj do playlisty
Aleksis Cipras oświadczył w orędziu telewizyjnym, że do tych kroków zmusiła jego rząd postawa Europejskiego Banku Centralnego. Zaznaczał również, że nie wycofa się z pomysłu przeprowadzenia w przyszłą niedzielę referendum w sprawie warunków udzielenia międzynarodowej pomocy finansowej.
Powiązany Artykuł
- Odrzucenie wniosku greckiego rządu o krótkie rozszerzenie programu był w świetle europejskich standardów bezprecedensowym aktem kwestionującym prawo suwerennego narodu do decydowania - oświadczył premier Aleksis Cipras.
Szef greckiego rządu nie sprecyzował jak długo banki mają być zamknięte. Nie wiadomo również ile potrwają restrykcje w przepływie kapitału. Premier Tsipras zapewnił jednak swoich obywateli, że ich emerytury, pensje i depozyty bankowe są bezpieczne.
REKLAMA
Europa nie przedłuży programu pomocowego dla Grecji. Grecy masowo wypłacają pieniądze z banków:
Źródło: STORYFUL/x-news
Premier Grecji poinformował także, że ponowił w niedzielę prośbę o przedłużenie programu pomocowego dla Aten. Wyjaśnił, że przedstawił tę prośbę przewodniczącemu Rady Europejskiej i 18 przywódcom krajów strefy euro, a także szefom EBC, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. - Oczekuję niezwłocznej odpowiedzi - dodał.
Decyzję o zamknięciu banków premier ogłosił, jak komentuje Associated Press, po dwóch dniach, podczas których wielu Greków wyciągało gotówkę z bankomatów. Utrzymanie przez EBC kwoty pożyczek ratunkowych dla greckich banków na dotychczasowym poziomie (90 mld euro), bez jej zwiększania, oznacza - dodaje AP - że banki te nie nadążą z uzupełnianiem zmniejszających się depozytów.
- Jest teraz oczywiste, że cel tej decyzji to nic innego, jak tylko szantaż wobec woli greckiego narodu, przeszkodzenie temu, by demokratyczny proces referendum przebiegł bez zakłóceń - mówił Cipras w orędziu.
5 lipca referendum ws. porozumienia z kredytodawcami
Ku zaskoczeniu krajów strefy euro w nocy z piątku na sobotę Cipras ogłosił, że 5 lipca odbędzie się w Grecji referendum ws. porozumienia z kredytodawcami. Premier wezwał Greków, by zagłosowali przeciwko propozycjom wierzycieli. Wielu polityków eurogrupy uznało ten krok Grecji za jednostronne zerwanie prowadzonych dotąd negocjacji.
Przywódca greckiej opozycji Antonis Samaras oświadczył w niedzielę, że Cipras powinien odwołać referendum. "Nasz kraj musi pozostać w centrum Europy i w strefie euro. Cipras musi kontynuować negocjacje. Jeśli nie może robić tego sam, powinien podjąć próbę wielkiego narodowego konsensusu" - powiedział Samaras. Odniósł się w ten sposób do możliwości powołania rządu zgody narodowej - wyjaśnia Reuters.
Demonstracja przeciwników programu oszczędnościowego
Tymczasem przed budynkiem greckiego parlamentu w niedzielę wieczorem trwała, mniej liczna niż wcześniej, demonstracja przeciwników programu oszczędnościowego narzuconego Grecji przez kredytodawców. Około 2 tys. osób demonstrowało na rzecz głosów na "nie" w referendum 5 lipca.
Od końca lutego rząd Ciprasa prowadził negocjacje z wierzycielami - Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i EBC w sprawie reform, które są warunkiem odblokowania ostatniej transzy pomocy dla Grecji w wysokości 7,2 mld euro. Bez tych pieniędzy Ateny nie mogą zrealizować swych zobowiązań wobec MFW.
Przez cztery miesiące, nie udało się wypracować kompromisu. Rząd Ciprasa domagał się złagodzenia warunków pomocy twierdząc, że narzucone przez instytucje "trojki" zaciskanie pasa ma katastrofalne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki.
IAR/PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA