Expo 2015: rolnicy piętnują podrabianie włoskiej żywności

Sześćdziesiąt miliardów euro tracą Włochy każdego roku na fałszowaniu swoich specjałów kulinarnych zagranicą. Poinformował o tym tamtejszy związek rolników indywidualnych na światowej wystawie Expo w Mediolanie, na której pokazano wyroby spożywcze, które udają włoskie oryginały.

2015-07-19, 08:38

Expo 2015: rolnicy piętnują podrabianie włoskiej żywności
Fragment wystawy Expo 2015. Foto: pixabay.com

Posłuchaj

Włochy: wystawa z podróbkami na Expo - relacja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z Bułgarii przyjechała kawa rozpuszczalna Mafiozzo, z Niemiec pizza Zottarella, a z Meksyku - wędliny o zagadkowej nazwie "Parma salami Genova". Według przygotowanego na tę wystawę specjalnego raportu, w co czwartym kraju biorącym udział w Expo produkuje się i sprzedaje "najbardziej wymyślne" wersje włoskich produktów. Minister rolnictwa Maurizio Martina zapewnił, że sprawa leży mu na sercu i są już pewne rezultaty.

500 procesów o fałszerstwo włoskich wyrobów

W ubiegłym roku, Włosi doprowadzili do 500 procesów o fałszerstwo swoich wyrobów. Zwrócono uwagę, że w przeciwieństwie do mody, która ma też naśladowców, w przypadku artykułów spożywczych na fałszerstwo porywają się nie kraje ubogie, lecz najzamożniejsze, jak Stany Zjednoczone i Australia.

Związek włoskich rolników Coldiretti zaprezentował na światowej wystawie, poświęconej żywności, najbardziej absurdalne i - jak oceniono - obraźliwe przykłady fałszowania różnych artykułów czy też osobliwych interpretacji tego, czym jest kuchnia z Italii.

To już kolejna taka inicjatywa, której celem jest uświadomienie skali oszustw w przemyśle spożywczym w wielu krajach - wyjaśniono. Wielkość globalnych obrotów w produkcji i handlu podrabianą włoską żywnością szacuje się na 60 miliardów euro rocznie.

Wśród przykładów wyróżnia się "pikantne tajskie pesto"

Wśród takich przykładów wyróżnia się "pikantne tajskie pesto", wyprodukowane w USA, czyli próba nawiązania do słynnego, znanego na całym świecie sztandarowego sosu z Ligurii, który przygotowuje się z z bazylii, serów parmezan i pecorino, orzeszków pinii, czosnku i oliwy.

Za jeszcze bardziej oburzające włoscy rolnicy uznali amerykańskie zestawy do domowej produkcji parmezanu oraz czerwonego wina Barolo z proszku.

Na wystawie tych "osobliwości" pokazano też "SauceMaffia" z Belgii i kawę z Bułgarii o nazwie "mafiozzo". Podkreśla się od lat, że Włosi są zupełnie bezradni wobec takich nazewniczych pomysłów, które uważają za szczególnie dla nich obraźliwe.

Wystawiono też ser "zottarella", który ma naśladować mozzarellę.

Moda na podrabianie włoskiej żywności nie tylko w ubogich krajach

Rolniczy związek odnotował, że moda na podrabianie włoskiej żywności nie jest specjalnością ubogich krajów, gdzie ludzi nie stać na zakup oryginalnych produktów, ale przede wszystkim państw bogatych i najszybciej rozwijających się, które dysponują odpowiednią technologią. W tej niechlubnej czołówce wymienia się USA i Australię. W przypadku Stanów Zjednoczonych, jak wynika z analiz rynku, 99 procent rzekomo oryginalnych włoskich serów wyprodukowano w Kalifornii i Wisconsin.

Jak podkreślili organizatorzy ekspozycji na Expo, w co czwartym kraju uczestniczącym w tej wystawie kwitnie proceder podrabiania włoskiej żywności.

IAR/PAP, awi

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej