Niektórzy uczniowie nie pójdą od 1 września do szkoły?

To ostatni dzień wakacji - a czy te nie powinny wyglądać inaczej? Branża turystyczna postuluje wprowadzenie rotacyjnych terminów podobnie jak w przypadku ferii zimowych.

2015-08-31, 11:04

Niektórzy uczniowie nie pójdą od 1 września do szkoły?
. Foto: East News/Glow Images

Posłuchaj

Na zmianie terminów wakacji skorzystają wszyscy przekonuje w Porannych rozmaitościach radiowej Jedynki Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Zróżnicowane terminy wakacji są możliwe przekonuje branża turystyczna, która chce, żeby wzorem ferii zimowych, wakacje w różnych województwach rozpoczynały się w odmiennych terminach. Dzięki temu sezon turystyczny może być wysłużony, a to przyniesie wymierne korzyści. - Jest wiele bardzo fajnych wzorów w krajach sąsiedzkich, które moglibyśmy naśladować, żeby lepiej wykorzystać infrastrukturę turystyczną Polski. Przytoczyłbym zróżnicowanie terminów ferii zimowych. Ten przykład obrazuje, że w łatwy sposób można lepiej wykorzystać bazę turystyczną. Takie rozwiązanie rozładowuje zainteresowanie, w krótkim okresie wypoczynkiem w Polsce, poprzez ustanowienie czterech równych przesuniętych nieco w fazie terminów wypoczynku młodzieży szkolnej w okresie zimowym – podkreśla Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.

Ceny są niższe

Branża przekonuje, że skorzystamy wszyscy. - Wszyscy dokładnie czujemy jakie korzyści z tego tytułu mają konsumenci, którzy mogą korzystać z nieco niższych cen z powodu wydłużonego okresu ferii zimowych. Rośnie ilość sezonowych miejsc pracy w hotelarskie, transporcie i gastronomii – przekonuje rozmówca.

Czy ten sam model sprawdzi się latem?

- Ten sam model zróżnicowanych terminów ferii zimowych przeniesiony na wakacje letnie, dokładnie w ten sam sposób przyniósłby korzyści dla grup, które już wymieniłem. Okres dwóch wakacji, mógłby być wydłużony do trzech miesięcy. Wtedy pierwsze województwa rozpoczynałyby wakacje od pierwszego czerwca. Wakacje dla tych uczniów kończyłyby się już 1 sierpnia. Efekt byłby ten sam, który obserwujemy w zimie – niższe ceny, lepszy dostęp do infrastruktury turystycznej, lepsze wykorzystanie środków transportu, większe wpływy samorządów z turystyki, większe dochody osób zatrudnionych sezonowo w turystyce – proponuje gość.

Nie ma dokładnych wyliczeń, ile na tych zmianach mogłaby zarobić branża turystyczna.

Dominik Olędzki, abo

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej