Wearables, czyli rzeczy do noszenia, to nie tylko inteligentne zegarki
W Berlinie trwają targi IFA. Jednym z hitów są tzw. wearables, czyli urządzenia do noszenia. Według raportu IDC, ta branża urosła w ciągu roku o 223 procent, do czego przyczynił się bardzo duży wzrost sprzedaży inteligentnych zegarków.
2015-09-07, 23:38
Posłuchaj
̶ Urządzenia ubieralne to te, które w większości nosimy na nadgarstku, ale nie tylko, mówi Redaktor Naczelny iMagazine, Dominik Łada. Zalicza się do nich wszelkie opaski, krokomierze, koszulki czy inteligentne skarpetki. Wearables informują nas albo o naszym zdrowiu, rozwoju fizycznym, postępie w treningach.
Największym hitem w tej branży jest zegarek apple’a, ale inne firmy z tej branży nie zostają w tyle i oferują swoje produkty. Jak wyjaśnia analityk rynku Jarosław Smulski z firmy IDC, ten inteligentny zegarek jest przedłużeniem naszego telefonu, z którym przecież nie zawsze mamy wzrokowy kontakt.
Jak mówi, to urządzenie można też wykorzystywać w technice domowej, można go połączyć z samochodem.
Technologie ubieralne to też potencjał dla medycyny – to np. urządzenia monitorujące stan rozruszników serca.
REKLAMA
Nadal największą bariera jest ich cena – w przypadku smartwatcha, trzeba wydać co najmniej 1,5 tys. zł.
Rynek jednak będzie rósł – według IDC, w 2013 r sprzedano 6 mln takich urządzeń, a w 2014 – było ich już 21 mln. Za trzy lata prognozy mówią o sprzedaniu 114 mln takich urządzeń.
Karolina Mózgowiec, jk
REKLAMA