Sejm nie zdąży już uchwalić ustawy o niemarnowaniu żywności
Przypomnijmy, że są dwa projekty. Przepisy zawarte w jednym z nich nakładają na właścicieli sklepów o powierzchni powyżej 250 metrów kwadratowych obowiązek przekazywania żywność o bliskiej dacie przydatności do spożycia organizacjom charytatywnym. W przeciwnym razie groziłaby im grzywna.
2015-10-09, 12:15
Posłuchaj
W drugim projekcie, nie ma obowiązku przekazywania produktów. Jednak za takie działanie przedsiębiorcy otrzymywaliby ulgi podatkowe. Obowiązkowe, pod groźbą grzywny, byłoby raportowanie: kiedy i ile żywności przekazali. Nowe przepisy adresowane są głównie do sieci handlowych, bo to one mają największe możliwości przekazywania zbędnych produktów spożywczych.
Zawiedziona nieprzyjęciem przez Sejm ustawy jest Magdalena Krajewską -wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności. - Ponieważ mogę sobie wyobrazić jak dużo żywności trafi na śmietnik , zamiast do osób potrzebujących - wyjaśnia.
Żal bierze się też stąd, że idea zyskała akceptację wszystkich opcji politycznych i szanse na uchwalenie ustawy były bardzo duże. Jednak Magdalena Krajewska nie załamuje rąk. Podkreśla, że nadal pomysł ma poparcie wszystkich klubów parlamentarnych. Przedstawiciele Banków Żywności zapowiadają intensywny lobbing i przypominanie posłom, że taka ustawa jest, że powinna być jak najszybciej była przyjęta, a prawne aspekty powinny jak najszybciej obowiązywać, aby żywność trafiała do potrzebujących.
Potrzebny kompromis
Z dwóch projektów, z których jeden jest bardziej represyjny, a drugi obiecuje beneficja właścicielom sklepów, powinien powstać jeden uważa Magdalena Krajewska. I ten jeden projekt powinien być procedowany, co ułatwiłoby szybkie osiągnięcie końcowego efektu.
REKLAMA
Przedstawiciele Banków Żywności deklarują, że nie jest ich intencją nakładanie na sieci handlowe jakichś obwarowań prawnych czy dodatkowej pracy, ale bardzo zależy im na odbieraniu żywności pełnowartościowej, na realnym spolegliwym działaniu, a nie na deklaracjach.
- Zależy nam na ustawie, która będzie żyła i respektowała zarówno prawa organizacji charytatywnych jak i prawa firm- zaznacza Magdalena Krajewska. I dodaje, że wszystko można skonsultować ze stroną biznesową, czyli z przedstawicielami sieci handlowych. Bo właśnie tam efekty wdrożenia ustawy w życie mogą być najbardziej widoczne i są najbardziej potrzebne.
Francuski przykład i polskie możliwości
Pomysł nakłonienia sklepów i sieci handlowych w Polsce do przekazywania żywności organizacjom charytatywnym zrodził się pod wpływem rozwiązań wprowadzonych w we francuskiej ustawie o ochronie środowiska. Są one bardzo restrykcyjne podkreśla , przewidują nakładanie wielomilionowych kar na sieci , które nie przekazują żywności tracącej przydatność do spożycia.
Posobnych wzorów nie da się dokładnie powielić w Polsce.
REKLAMA
- Taka ustawa byłaby dla polskich przedsiębiorców nie do przyjęcia. Nie o to nam też chodzi -uważa Magdalena Krajewska. I dodaje, że banki żywności we Francji dostają kilkanaście razy więcej żywności od producentów , hurtowników i rolników niż banki polskie. A wcale,
To, że nie udało się na razie uchwalić ustawy o niemarnowaniu żywności, nie znaczy, że wielkie sieci nie mogą skutecznie wspierać potrzebujących. Obowiązujące w Polsce przepisy sprzyjają przekazywaniu żywności.
Od ponad półtora roku nie ma już podatku VAT od darowizn , który blokował takie działania. Jest to kwestia dobrej woli i dostosowania się do pewnych wymogów technicznych związanych z ewidencjonowaniem darowanych produktów.
Warto jeszcze przypomnieć, że Polsce rocznie marnowane jest prawie 9 mln ton żywności, Tymczasem w gospodarstwach domowych poniżej granicy ubóstwa żyje ponad 3 mln osób.
REKLAMA
i jeszcze jedno .Wszak jesteśmy ponoć krajem , w którym , jak pisał poeta:
"....kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba...."
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA