Pracodawcy RP: rozporządzenie o podwyżkach zdestabilizuje pracę szpitali
Pracodawcy RP krytykują rozporządzenie dotyczące podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Według tej organizacji, przekazanie z Narodowego Funduszu Zdrowia tzw. znaczonych pieniędzy jest złym rozwiązaniem, właściwym byłoby podniesienie wyceny świadczeń medycznych z uwzględnieniem tej grupy zawodowej.
2015-10-16, 14:08
Posłuchaj
Jednak na wprowadzenie takich systemowych podwyżek potrzeba więcej czasu.
Wczoraj minister zdrowia Marian Zembala mówił, że kompromis z pielęgniarkami jest akceptowany przez pracodawców. Siostry otrzymają po 400 złotych podwyżki przez kolejne 4 lata. Da to w sumie 1600 złotych wzrostu ich wynagrodzeń.
Grzegorz Byszewski - ekspert Pracodawców RP podkreśla, że rozporządzenie zdestabilizuje pracę szpitali. Według niego, budzi ono wiele wątpliwości dyrektorów szpitali. - Te środki można by przeznaczyć na dodatkowe leczenie pacjentów, tymczasem one pójdą na płace dla jednej grupy zawodowej i można spodziewać się, że kolejne grupy upomną się o pieniądze dla siebie - powiedział.
Podwyżki mogą być uznaniowe
Według Grzegorza Byszewskiego, podwyżki nie muszą wchodzić do podstawy wynagrodzenia, bo pracodawca poniesie wyższe koszty, których nikt mu nie zwróci. Mogą być również uznaniowe, to dyrektor zdecyduje, kto i w jakiej wysokości otrzyma pieniądze - zaznacza. Według niego, to jest słuszne rozwiązanie.
Podczas przyznawania podwyżek dyrektor powinien konsultować się z przedstawicielem komisji zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Według ekspertów, faworyzowanie jednego związku jest niezgodne z ustawą o związkach zawodowych.
IAR, abo
REKLAMA