Wybory parlamentarne 2015. Gospodarka stała się wiodącym tematem
Gospodarka stała się wiodącym tematem kampanii parlamentarnej; do rangi wroga numer jeden urosły tzw. umowy śmieciowe - oceniają eksperci. Jak wskazują, sfera polityki społecznej stanowi poligon do testowania tego, co "ruszy" wyborców.
2015-10-19, 13:58
- Niewątpliwie nominacja Beaty Szydło, a wcześniej zastąpienie (Donalda) Tuska przez (Ewę) Kopacz sprawiły, że - ku zaskoczeniu obserwatorów - ta kampania w dużym stopniu opierała się o tematy gospodarcze, społeczno-gospodarcze - mówi Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny czasopisma "Liberte".
"Partie licytują się, kto bardziej podniesie płacę minimalną"
Jak dodaje, wśród tematów na pierwszy plan wysunęła się m.in. kwestia podniesienia pensji minimalnej. - W zasadzie wszystkie partie licytują się, kto bardziej podniesie płacę minimalną - ocenia Jażdżewski. Do rangi "wroga numer jeden", jak mówi ekspert, urosły "umowy śmieciowe".
- Chyba nigdy tyle miliardów nie krążyło w żadnej kampanii, te wyliczenia bywają różne, ale bardzo wiele z nich oscyluje w granicach 100 mld na partię. Gdyby je podsumować, to mielibyśmy kilka budżetów Polski razem wziętych - dodaje Jażdżewski.
Zobacz, jak gospodarcze obietnice wyborcze oceniają ekonomiści >>>
Również według socjologa dra Marcina Kotrasa podczas kampanii wyborczej z dużą siłą zaakcentowano tematy dotyczące kwestii ekonomicznych. - Po raz pierwszy partie wyraźnie coś na ten temat mówią, pojawiają się propozycje programowe dotyczące różnych szczegółowych kwestii takich jak płaca minimalna, czy rozwiązanie kwestii tzw. śmieciówek - mówi.
Problemy związane z polityką społeczną
Politolog dr Krzysztof Piekarski uważa z kolei, że jednym z ważnych elementów programów wyborczych są kwestie obyczajowe, związane z "infrastrukturą przemian kulturowych i cywilizacyjnych". Jak mówi, "jest też ogromna sfera szeroko rozumianych problemów związanych z polityką społeczną - bezrobocie, dochody, płaca godzinowa, problem funkcjonowania w przyszłości kopalni węgla".
PAP, awi
REKLAMA