Jest decyzja ministra środowiska: będzie zwiększona wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy protestują
Minister środowiska Jan Szyszko zatwierdził zwiększenie wycinki drzew w nadleśnictwie Białowieża.
2016-03-25, 15:23
Posłuchaj
O swojej decyzji poinformował w piątek na konferencji prasowej w Warszawie. Jak tłumaczył, chodzi o ratowanie Puszczy Białowieskiej m.in. przed kornikiem drukarzem.
Zatwierdzony przez Szyszko aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) nadleśnictwa Białowieża zakłada pozyskanie ponad 180 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Dotychczasowy PUL zakładał pozyskanie ponad 40 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat.
"Wycinka nie zagrozi puszczy"
Jan Szyszko mówił, że nie chodzi o wycinkę samą w sobie, a o ochronę puszczy. "Mamy specjalistów, którzy mają działać tak, aby osiągnąć cel, czyli zahamować degenerację siedlisk przyrodniczych ważnych dla Unii Europejskiej oraz rozpocząć regenerację" - tłumaczył minister Szyszko. Dodał, że zwiększona wycinka nie zagrozi puszczy, bo wciąż więcej drzewostanu będzie przyrastać niż znikać.
"Nie chodzi o surowiec"
Minister Szyszko zapewnił, że wycinka nie będzie prowadzona w Białowieskim Parku Narodowym. Z kolei dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski zaznaczył, że Lasy Państwowe nie będą miały pożytku z wycinki, bo - jak mówił - "nie chodzi o surowiec". Dodał, że zakażone drewno pochodzące z wycinki musi być wywiezione z lasu.
Szyszko ocenił, że decyzjami politycznymi, takim jak znaczne obniżenie pozyskania drewna z Puszczy Białowieskiej, doprowadzono w ostatnich latach do zamierania i degradacji cennych dla Unii Europejskiej siedlisk przyrodniczych jak i też gatunków zwierząt w Puszczy.
Przypomniał, że na terenie jednej trzeciej powierzchni w trzech nadleśnictwach gospodarczych w Puszczy Białowieskiej(Białowieża, Hajnówka, Browsk) nie będą prowadzone działania gospodarcze, a na pozostałych dwóch trzecich prowadzone mają być działania związane m.in. z nasadzeniami drzew.
Protest ekologów
Po konferencji przed Ministerstwo Środowiska przyjechali protestować przedstawiciele fundacji ekologicznej Greenpeace, którzy nie zgadzają się na zwiększoną wycinkę w puszczy i zapewniają, że drzewa same poradzą sobie z kornikami.
REKLAMA
Robert Cyglicki z Greenpeace powiedział, że puszcza istnieje od kilku tysięcy lat i najlepiej radziła sobie bez ingerencji człowieka. „Mówienie, że będziemy ratować puszczę za pomocą piły i siekiery jest po prostu pychą” - dodał Robert Cyglicki.
IAR, PAP, abo
REKLAMA