Podzielone opinie ws. ustawy wiatrakowej
Podzielone opinie w sprawie tak zwanej ustawy wiatrakowej. Posłowie PiS chcą, żeby minimalna odległość wiatraków od zabudowań była większa niż dziesięciokrotność wysokości urządzenia. Regulacją zajmuje się dziś Komisja Infrastruktury.
2016-03-30, 14:17
Posłuchaj
Radca prawny i przeciwnik wiatraków, Marcin Przychodzki uważa, że sprawę lokalizacji elektrowni trzeba uregulować ustawą. Zdaniem rozmówcy IAR w ciągu 10 lat inwestorzy nie wypracowali uczciwych mechanizmów lokalizacji elektrowni wiatrowych. Stąd, jego zdaniem, wzięły się protesty w Polsce.
Wójt Kozielic w województwie zachodniopomorskim, Piotr Rybkowski obawia się, że regulacja w obecnym kształcie zahamuje nie tylko budowę wiatraków, ale także domów mieszkalnych. Samorządowiec, w rozmowie z IAR, podkreśla, że nie pozwoli ona na budowę żadnych nowych domów. To, według niego, oznacza zatrzymanie rozwoju samorządu.
"Należy zlikwidować już istniejące elektrownie wiatrowe"
Marcin Przychodzki uważa jednak, że jest to argument nietrafiony. Jego zdaniem należy zlikwidować już istniejące elektrownie wiatrowe. Rozmówca IAR uważa też, że mieszkańcy nie będą chcieli mieszkań nieopodal urządzeń.
Pomysłodawcy regulacji postulują też zaostrzenie kontroli technicznej elektrowni wiatrowych.
Z analizy Państwowego Zakładu Higieny wynika, że odległość elektrowni wiatrowej od zabudowań powinna wynosić co najmniej 2 kilometrów. Branża szacuje, że moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych wynosi blisko 5400 megawatów.
IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA