Polskie jabłka trafią do Chin, ale mamy problem
Od przyszłego sezonu jabłka z Polski będą eksportowane do Chin - uważają nasi sadownicy. Finalizowane są ostatnie ustalenia z przebywającą w Warszawie delegacją chińskiej administracji rządowej.
2016-05-17, 12:10
Posłuchaj
Roczna produkcja jabłek w Polsce wyniosła w 2015 roku prawie 4 mln ton. Połowę stanowią jabłka konsumpcyjne. Ale w kraju zjadamy najwyżej 800 tysięcy ton – mówi Marcin Stasiak, handlowiec w grupie producenckiej SunSad i producent jabłek.
- Resztę musimy wyeksportować. W ostatnich latach naszym najlepszym odbiorcom była Federacja Rosyjska, niestety po wprowadzaniu embarga na żywność nie jesteśmy już w stanie tam wysyłać owoców. Szukamy zatem nowych rynków. Niebawem zaczniemy eksportować pierwsze partie jabłek do Chin – wyjaśnia sytuację gość radiowej Jedynki.
Chiny to wymagający rynek
To rezultat kilku lat zabiegów i promocji europejskich owoców w ogóle na tamtym rynku – mówi Andrzej Chodkowski, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa
- Rynek chiński jest zamknięty dla polskich towarów rolno-spożywczych. Czeka nas kilkuletnia procedura, żeby spełnić w przypadku jabłek wszystkie wymogi fitosanitarne. Dopiero po uzyskaniu zezwolenie ekspert jest możliwy. Każda eksportowana przesyłka musi być skontrolowana, czy spełnia lokalne wymagania – tłumaczy rozmówca.
REKLAMA
Polska zapewnia o swojej rzetelności
Eksporterzy uzyskują takie certyfikaty praktycznie od ręki, mówi Andrzej Chodkowski
- Spotkanie z przedstawicielami chińskiej administracji ma pokazać, że Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa umie poprawnie kontrolować te przesyłki i że one będą miały właściwy stan fitosanitarny – mówi ekspert.
Nasze jabłka są zbyt kwaśne…
Na początku ten eksport nie będzie duży, bo Chińczycy mają inny smak – dodaje Marcin Stasiak.
- Nasze jabłko jest przeważnie słodko-kwaśne. Chińczycy konsumują jabłko słodkie. I tu jest problem. Trzeba ich przekonać, żeby polubili nasze owoce – wyjaśnia specjalista.
REKLAMA
… szybko tego nie zmienimy
Albo wyhodować na miejscu słodsze odmiany – przyznaje Marcin Stasiak
- Od paru lat prowadzimy doradztwo u sadowników, żeby sadzić nowe słodkie i soczyste odmiany. Właśnie pod rynek chiński i arabski. Jest taka zmian trwa 3-5 lat – dodaje.
Polskie sady mogą wyprodukować nawet 5 mln ton jabłek rocznie. Niestety, mimo najgłębszego patriotyzmu gospodarczego takich ilości nie skonsumujemy w kraju. Dlatego tak ważne jest skuteczne wchodzenie na rynki trzecie.
Przypomnijmy, że przed embargiem, Federacja Rosyjska kupowała milion ton jabłek z Polski. Według sadowników, ten sezon w polskich sadach zapowiada się nieźle.
REKLAMA
Aleksandra Tycner, abo
REKLAMA