Co ewentualny Brexit oznaczałby dla gospodarek Polski i Niemiec?
23 czerwca w Wielkiej Brytanii odbędzie się referendum, w którym obywatele tego kraju mają wypowiedzieć się na temat pozostania lub wyjścia z Unii Europejskiej. Ewentualny Brexit byłby bolesny nie tylko dla Polski, ale i dla gospodarki naszego największego partnera handlowego, czyli Niemiec.
2016-06-17, 21:28
Posłuchaj
W ocenie Macieja Stańczuka, wiceprezydenta Pracodawców RP, opuszczenie Wspólnoty przez Wyspiarzy odbije się ujemnie na gospodarkach Polski i Niemiec.

- Zarówno Polska, jak i Niemcy są beneficjentami otwartego rynku. Po naszych wynikach eksportu widzimy, że eksport jest głównym elementem napędzającym nasz wzrost gospodarczy. Czujemy się bardzo dobrze w gospodarce otwartej, a taką jest wspólny rynek europejski. Im ten rynek obejmuje więcej krajów, tym oczywiście korzystniej dla gospodarki Polski. Gospodarka Niemiec jeszcze w większym stopniu jest uzależniona od eksportu. Wykazuje największe obroty eksportowe na całym świecie, wyprzedzając nawet Chiny. Zarówno my, jak i Niemcy jesteśmy głównymi beneficjentami w UE otwartego rynku, dlatego ewentualny Brexit zaszkodzi zarówno naszej gospodarce, jak i gospodarce niemieckiej i nie leży w naszych interesach – podkreśla gość Polskiego Radia 24.
Skutki Brexitu odczuliby Polacy mieszkający na Wyspach
Ewentualny Brexit wpłynie na położenie Polaków żyjących w Wielkiej Brytanii, choć będzie to uzależnione od czasu ich przebywania na Wyspach, podkreśla Maciej Stańczuk.
- Emigranci z Polski, którzy nie mają jeszcze stałego prawa pobytu w Wielkiej Brytanii, czyli pracują tam krócej niż pięć lat, mogą mieć problemy z przedłużeniem prawa pobytu na Wyspach. Ci, którzy nabyli takie prawa, pracują i mieszkają w Wielkiej Brytanii dłużej niż pięć lat, raczej nie powinni się tego obawiać. Należy jednak zwrócić uwagę, że na te wszystkie pytania nie jesteśmy w stanie dzisiaj odpowiedzieć, ponieważ kampania w sprawie Brexitu ma głównie charakter emocjonalny, niemerytoryczny – mówi Maciej Stańczuk.
REKLAMA
Jak dodaje, większość brytyjskich ekonomistów uważa z kolei, że Brexit byłby niekorzystny dla kieszeni przeciętnego Brytyjczyka.
Zgrzyty we współpracy polsko-niemieckiej
Tymczasem mija ćwierć wieku od podpisania z Niemcami traktatu o przyjaźni i dobrym sąsiedztwie. Mimo że Polska wysoko ceni sobie współpracę z Niemcami, nie zawsze układa się ona wzorowo.
Chociażby Ursus ma problemy ze sprzedażą kolejnych partii swoich ciągników w Niemczech, gdzie cieszą się one dużym zainteresowaniem.
Urzędnicy niemieccy usiłują blokować dystrybucję polskich traktorów, w sposób sprzeczny z prawem unijnym, podkreśla Mariusz Lewandowski, rzecznik prasowy przedsiębiorstwa.
REKLAMA
- Nasze ciągniki są zarejestrowane zgodnie z prawem unijnym w kategorii T2, natomiast większość producentów europejskich, w tym też niemieccy, zarejestrowali swoje ciągniki w kategorii T1. Wielokrotnie nasi dealerzy działający na terenie Niemiec nie mogli zarejestrować ciągnika, bowiem lokalni urzędnicy nie uznawali możliwości rejestracji ciągnika w innej kategorii jak T1, co jest niezgodne z prawem unijnym. Powstaje problem, w jak sposób możemy wejść na rynek niemiecki, skoro Niemcy nie respektują prawa Unii Europejskiej – zastanawia się gość Polskiego Radia 24.
Można odwoływać się do instytucji unijnych
Zdaniem Macieja Stańczuka, firmy, które czują się poszkodowane, powinny odwoływać się do oceny sytuacji ze strony wyspecjalizowanych instytucji unijnych.
- Jeśli rzeczywiście tak jest, że nasz eksporter, który chce wejść na rynek niemiecki, jest w stanie udowodnić, że zostały naruszone konkretne przepisy unijne, to trzeba tę sytuację zakwestionować w instytucjach unijnych. Powinniśmy nauczyć się rozgrywać takie sytuacje w instytucjach europejskich na bazie prawa unijnego – podkreśla ekspert.
Ułatwienia dla biznesu
Wiceprezydent Pracodawców RP przy okazji z uznaniem mówi o propozycjach ułatwień dla biznesu przedstawionych przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Są one tym bardziej godne uwagi, że przy ich formułowaniu zasięgnięto opinii samych zainteresowanych, czyli przedsiębiorców.
REKLAMA
- Z tymi 100 propozycjami przedstawionymi przez wicepremiera Morawieckiego trudno się nie zgodzić. Są one o tyle ciekawe, że zostały opracowane w dialogu ze środowiskiem przedsiębiorców, organizacji pracodawców – zaznacza ekspert.
W pakiecie ułatwień dla przedsiębiorców znalazł się między innymi pomysł wprowadzenia nowego podatku od przychodu dla małych firm, który miałby zastąpić podatek od dochodu i płacenie składek na ubezpieczenie.
Rząd zakłada, że w ten sposób zwiększy wpływy podatkowe do poziomu 16 - 17 proc. całości budżetu, z obecnych 13,5 -14 proc.
Dariusz Kwiatkowski, awi
REKLAMA
REKLAMA