ZUS proponuje dodatkową składkę, bo emerytury będą wynosić zaledwie 30 proc. naszej ostatniej pensji

ZUS chce, aby firmy odkładały przynajmniej 20 zł na dodatkową emeryturę swojego pracownika. Ile z takiej składki będziemy mieli pieniędzy na starość? Niewiele – pisze "Gazeta Wyborcza".

2016-09-20, 09:06

ZUS proponuje dodatkową składkę, bo emerytury będą wynosić zaledwie 30 proc. naszej ostatniej pensji
ZUS zaproponował, aby każdy pracodawca, który zatrudnia co najmniej 20 pracowników, obowiązkowo utworzył Pracowniczy Program Emerytalny. Foto: Glow Images/East News

- Od kilku miesięcy trwa przegląd emerytalny. Mamy już bowiem nowy system, w którym o wysokości świadczenia decydują tylko odłożone przez nas składki. Nie ma dotacji z budżetu państwa. Z tego powodu w przyszłości emerytury będą wynosić zaledwie 30 proc. naszej ostatniej pensji, a nie jak dziś 50-60 proc. Wiele osób będzie miało problemy z przeżyciem za tak małe pieniądze – czytamy w artykule.

Z tego niebezpieczeństwa zdaje sobie sprawę ZUS. I zaproponował, aby każdy pracodawca, który zatrudnia co najmniej 20 pracowników, obowiązkowo utworzył Pracowniczy Program Emerytalny i odkładał w nim dodatkową składkę na emerytury zatrudnionych u siebie osób.

- Jak wyliczył Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jeżeli pracodawca będzie odkładał 20 zł na miesiąc i kwota ta będzie waloryzowana wskaźnikiem zbliżonym do wskaźnika realnego wzrostu płac, to pracownik przez 35 lat pracy (tyle dziś średnio pracujemy) ma szansę na ok. 42 zł brutto dodatkowej emerytury. I to przy założeniu, że odejdzie z pracy w wieku 67 lat. Jeżeli więc chcemy mieć naprawdę więcej pieniędzy na starość, składka musiałaby wzrosnąć kilkukrotnie, np. do 100 zł, wtedy nasza emerytura zwiększyłaby się do ok. 200 zł  – podsumowuje "Gazeta Wyborcza".

PAP, abo

Polecane

Wróć do strony głównej