Tłusty czwartek: wszystko, co warto wiedzieć o produkcji i sprzedaży pączków

Posłuchaj

O tłustym czwartku, mówili w radiowej Jedynce: Maja Kurzelewska z GfK Polonia, Jarosław Meryk, szef cukierni i Zygmunt Wypych z Cechu Rzemiosł Spożywczych w Warszawie (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Dziś jemy je niemal wszyscy. Z badań wynika, że 95 proc. Polaków zje dziś pączka.

Maja Kurzelewska Dzisiaj większość z nas zje pączka. Przy czym jednym zadowoli się zaledwie co czwarty Polak.

- Dzisiaj większość z nas zje pączka. Przy czym jednym zadowoli się zaledwie co czwarty Polak. Panowie są większymi łasuchami, zjedzą dzisiaj średnio cztery pączki. Kobiety są bardziej powściągliwe. Każda z nas zje dzisiaj średnio nie więcej niż 2,5 pączka. Co ciekawe nasze upodobania związane z jedzeniem pączków w tłusty czwartek, nie jest związane ani z miejscem zamieszkania, ani z regionem, ani z wielkością miejscowości, a raczej z tym, czy w domu są dzieci. W domach, gdzie są dzieci, tam domownicy zjedzą dzisiaj więcej pączków - mówi Maja Kurzelewska z GfK Polonia.

Cukiernie przygotowują się dużo wcześniej　

Dlatego dziś sprzedaż pączków wzrasta nawet kilkadziesiąt razy. Cukiernie przygotowują się do tego dnia już znacznie wcześniej, tłumaczy Jarosław Meryk, szef cukierni Meryk.

- Wiadomo, że to dużo pracy. Przyjmujemy też dodatkowo kilkanaście osób w te dni. Wiadomo, że trzeba wcześniej przygotować nadzienia, odbijać jajka, bo wszystkie te wypieki są naturalne, nie używamy żadnych spulchniaczy, czy polepszaczy, więc dzień wcześniej trzeba się przygotować. Co roku sprzedaż lekko wzrasta, a więc szykujemy się zawsze na trochę więcej i robimy w granicach 15 – 18 tys. pączków – mówi gość radiowej Jedynki.

Jakie pączki są najlepsze?

Jeśli zaś wierzyć statystykom, dziś zjemy sto milionów pączków. Najbardziej lubimy te z dziką różą. Te najlepsze powinny być smażone w tradycyjny sposób, wyjaśnia Zygmunt Wypych z Cechu Rzemiosł Spożywczych w Warszawie, który od ponad 50 lat smaży pączki.

Zygmunt Wypych Rzemieślniczy pączek jest zawsze mniej kształtny od tego, który wyprodukuje maszyna.

- One są odsmażone na smalcu, nie na oliwie, czy jakiś fryturach, dlatego że to smalec daje smak tego pączka. Rzemieślniczy pączek jest zawsze mniej kształtny od tego, który wyprodukuje maszyna. To widać. Jak pączek jest piękny, zaokrąglony, to może się wydawać, że on jest dobry. To jest mylące. Dobry pączek nigdy nie będzie bardzo kształtny, zawsze będzie troszkę zapadnięty, bo to ręce ludzkie go przekładają przy smażeniu. Taki pączek trochę się deformuje i to widać – podkreśla ekspert.

Ile dobry pączek powinien kosztować?

Za takiego tradycyjnego pączka w cukierni powinniśmy zapłacić średnio 3 złote. Ale na rynku są też pączki znacznie tańsze... nawet po 50 groszy.

- To jest produkcja wielkoprzemysłowa. To nie jest wykonane rękami człowieka, tylko robi to maszyna. To jest wyprodukowane przemysłowo z przygotowanych mieszanek – wyjaśnia rozmówca Jedynki. – Klientowi pozostawiamy wybór. Dobry pączek wyprodukowany w dobrej cukierni, z dobrych materiałów, powinien kosztować ok. 3 zł, 2,5 zł to jest minimum, jeśli ta produkcja byłaby bardzo duża – dodaje.

W tym roku nieco drożej　

W tym roku pączki nieznacznie zdrożały, bo jak mówi Jarosław Meryk zdrożały składniki pączków.

Jarosław Meryk Ceny pączków wzrosły w granicach 10 – 12 proc. w związku z tym, że wszystkie półprodukty też są w wyższych cenach.

Ceny pączków wzrosły w granicach 10 – 12 proc. w związku z tym, że wszystkie półprodukty też są w wyższych cenach – podkreśla ekspert.　

Indeks pączka

Na pączki co roku wydajemy około 100 milionów złotych. Eksperci z Money.pl obliczyli nawet Indeks Pączka. Wynika z niego, że za przeciętną pensję brutto można kupić 4364 pączków.

Co ciekawe z badań wynika, że kiedyś popularny zwyczaj fundowania pracownikom pączków w tłusty czwartek, dziś przetrwał tylko w co piątej firmie. 66 proc. przedsiębiorstw nie kupuje swoim pracownikom tego dnia pączków.

Justyna Golonko, awi