PGNiG sprowadzi gaz skroplony z USA. To buduje naszą sytuację negocjacyjną z Rosją

To bardzo ważna umowa dla Polski i korzystana finansowo - oceniła w czwartek premier Beata Szydło, odnosząc się do umowy na jednorazową dostawę amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego LNG do naszego kraju.

2017-04-27, 16:12

PGNiG sprowadzi gaz skroplony z USA. To buduje naszą sytuację negocjacyjną z Rosją
Terminal LNG w Świnoujściu . Foto: M. Śmiarowski/KPRM

Posłuchaj

W połowie czerwca do Polski przypłynie pierwszy statek z amerykańskim gazem skroplonym - do Terminala im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- To jest bardzo ważna umowa, która jest korzystna finansowo. Ale też przede wszystkim jest to uniezależnienie się od dostaw jednego dostawcy - gazu rosyjskiego - powiedziała szefowa rządu w TVP Info. Jak dodała, to jest "dywersyfikacja dostaw" tego surowca.

Jak podkreśliła premier, to pokazuje, że jeżeli się chce, to "można to zrobić. Jeżeli się umiejętnie prowadzić politykę gospodarczą".
- Być może - mam nadzieję, a właściwie jestem przekonana, że już niedługo będę mogła powiedzieć o kolejnym sukcesie, jeżeli chodzi o polską energetykę - zapowiedziała szefowa rządu.

Morawiecki: gaz z USA buduje naszą pozycję negocjacyjną z Rosją

Gaz z USA buduje naszą pozycję negocjacyjną z Rosją, kończy dyktat cenowy Rosji, ale także otwiera możliwości reeksportu LNG - poinformował w czwartek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytania PAP.

PAP: Czy można spodziewać się następnych umów z Amerykanami, zapowiada to stałą współpracę?

Mateusz Morawiecki: Z dużą satysfakcją przyjąłem wiadomość o zawarciu tej umowy. Kilka tygodni temu, na początku kwietnia rozmawiałem o współpracy Polski i Stanów Zjednoczonych w tym zakresie z Sekretarzem ds. Energii Rickiem Perry. Jak widać, polityczne deklaracje szybko przełożyły się na konkrety gospodarcze. To pokazuje, że także po stronie amerykańskich firm jest gotowość do współpracy i potwierdza sprawność działania PGNiG. Finalizacja tej umowy otwiera perspektywy na dalszą współpracę. Duże zaangażowanie w tym obszarze wykazuje Pan Prezydent Andrzej Duda i jego Kancelaria. Liczę więc, że pierwsza dostawa będzie początkiem trwałego zasilenia naszego systemu energetycznego surowcem ze źródeł amerykańskich.

PAP: Czy cena gazu z USA jest konkurencyjna? Czy dla odbiorcy końcowego będzie niższa, czy wyższa?

M.M.: Pamiętajmy, że zakup gazu z USA to nie tylko kwestia wspomnianej politycznej woli, która jest, ale też ekonomii. Obu stronom musi się to opłacać. Cena jest tajemnicą handlową, ale PGNiG zapewnia, że jest atrakcyjna i korzystna dla Polski. Deklaruje też, że więcej informacji dotyczących tego kontraktu przedstawi po realizacji dostawy do gazoportu w Świnoujściu. Pozyskanie gazu z kolejnego państwa buduje jednak przede wszystkim naszą pozycję negocjacyjną w relacjach z naszym do niedawna jedynym partnerem - Rosją. W 2022 r., kiedy wygaśnie obecna umowa międzyrządowa z Rosją, nie będziemy zmuszeni siadać do stołu na warunkach narzucanych przez Rosjan. To prawdziwy koniec dyktatu cenowego Rosji.

PAP: Co ta umowa oznacza dla bezpieczeństwa kraju?

M.M.: Jednoznacznie potwierdza, że możliwa jest dywersyfikacja źródeł przepływu tego surowca do Polski i pełne uniezależnienie od dostaw z jednego – rosyjskiego – kierunku. Nasze interesy są zbieżne z amerykańskimi. Oni chcą eksportować gaz, mają go w nadmiarze, my natomiast potrzebujemy różnicować źródła dostaw, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. To kolejna przesłanka do tego, by nawiązać stałą współpracę z obopólną korzyścią. Dodam, że ta dostawa jest nie tylko pierwszym transportem gazu z USA do Polski, ale pierwszym do tej części Europy. To otwiera przed nami możliwości reeksportu i dostarczania surowca do innych państw naszego regionu.

Gaz LNG trafi wkrótce do Świnoujścia

Skroplony gaz LNG ze Stanów Zjednoczonych trafi wkrótce do Świnoujścia. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało kontrakt na dostawę tego surowca z amerykańską firmą Cheniere Energy.

REKLAMA

O zawarciu umowy poinformował przebywający w Waszyngtonie szef gabinetu prezydenta RP.

Minister Krzysztof Szczerski przedstawiał umowę na dostawę skroplonego gazu z USA jako element strategii zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski.
- Wykonaliśmy dziś bardzo poważny krok na drodze do dywersyfikacji dostaw gazu do Polski - powiedział minister Szczerski, podkreślając, że starania o pozyskanie amerykańskiego gazu LNG były wspierane przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Pierwsza dostawa w połowie czerwca

Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Piotr Woźniak poinformował, że amerykański skroplony gaz naturalny dopłynie do terminala w Świnoujściu jeszcze w pierwszej połowie czerwca.
- Po raz pierwszy, cargo amerykańskie trafi do północnej Europy. W przeszłości miało miejsce tylko kilka takich dostaw do Europy południowej, a dokładnie do Turcji - powiedział Piotr Woźniak, podkreślając, że udało się wynegocjować dobrą cenę gazu.
Prezes PGNiG nie chciał jednak podać szczegółów kontraktu tłumacząc, że na razie objęte są one tajemnica handlową. Piotr Woźniak poinformował, że podpisany kontrakt obejmuje jednorazową dostawę ale dał do zrozumienia, że negocjowane są kolejne.

Dostawy amerykańskiego LNG to przełom

Kontrakt na dostawy amerykańskiego LNG do terminala w Świnoujściu ma charakter przełomowy. Po raz pierwszy amerykański gaz zaczął być konkurencyjny w tej części Europy - ocenił wiceminister energii Michał Kurtyka.

Michał Kurtyka, odpowiedzialny w resorcie za spółki paliwowe powiedział, że kontrakt PGNiG z amerykańskim potentatem LNG Cheniere Energy to symboliczny krok na drodze do bezpieczeństwa gazowego Polski i regionu.

- Dla nas to bardzo dobra wiadomość. Jest przełomowa również dlatego, bo pokazuje, że po raz pierwszy amerykański gaz w tej części Europy zaczął być konkurencyjny. Dotąd był problem konkurowania Europy z Azją, w której były dużo wyższe ceny LNG. W Polsce nie mieliśmy dotąd infrastruktury, ale kiedy już ją mamy i sprowadzamy ten gaz, to okazało się że amerykański gaz może konkurować z europejskim, a to otwiera kompletnie nowy rozdział w dziedzinie zaopatrzenia w gaz na świecie, a na pewno w naszym regionie - powiedział.

REKLAMA

To szansa na trwałe dostawy

W opinii Piotra Maciążka z portalu energetyka24.com, to szansa, że gaz ze Stanów Zjednoczonych na trwałe pojawi się w Europie Środkowej, no co liczą na przykład Ukraińcy, którzy zrezygnowali całkowicie z rosyjskiego gazu. "Jednak trzeba pamiętać, że jest to dostawa krótkoterminowa, więc nie wiemy jeszcze, czy to się przerodzi w stałą współpracę" - dodał Piotr Maciążek.
Redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik powiedział, że Amerykanie chcą słać gaz skroplony do Europy, nie tylko do Azji. Wyjaśnił, że wbrew informacjom pojawiającym się w rosyjskich mediach ten gaz może docierać do Polski, do Europy Europy Środkowo-Wschodniej.

Kolejna jaskółka zmian na rynku gazu

Umowy na jednorazową dostawę amerykańskiego LNG do Polski, to kolejna jaskółka zmian na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, możliwa dzięki aktywnej działalności PGNiG i polskiego rządu - ocenił w czwartek Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

- Jest to kolejna jaskółka zmian na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, możliwa dzięki aktywnej działalności PGNiG i polskiego rządu, ponieważ spotowa dostawa nie zmieni naszego portfela dostaw trwale. Jest to pewna zapowiedź możliwości, być może podpisania umowy średnio lub długoterminowej z Amerykanami, do której nie koniecznie dojdzie. Ale pokazuje, że amerykański gaz skroplony może być atrakcyjnym cenowo źródłem alternatywnym do dostaw z Rosji, kolejnym po dostawach, które mamy mieć z Norwegii, kolejnym po dostawach z giełdy niemieckiej - powiedział Jakóbik.

Większa dywersyfikacja

Jak ocenił ekspert, umowa na amerykański LNG oznacza, że Polska ma coraz większy wybór.

- Co dobrze wróży na rozmowy z Gazpromem, które w 2019 roku ruszą na temat renegocjacji kontraktu jamalskiego. I amerykańskie LNG, oprócz norweskiego gazu, który ma dotrzeć przez korytarz norweski, stanie się źródłem realnej dywersyfikacji, które da nie tylko różnicę kontraktową, czyli kontrakt już nie z Gazpromem, ale z inną firmą, ale różnicę jeśli chodzi o źródło surowca, czyli właśnie gaz czy to norweski, czy to amerykański - zaznaczył.

Jak powiedział w rosyjskich mediach pojawiają się pewne dogmaty, które później są sprzedawane do zachodnich mediów i często tam goszczą na dłużej.

- Gaz skroplony ze Stanów Zjednoczonych jest odsądzany od czci przez Rosjan. Gazprom przekonuje, że nie jest możliwe, aby mógł on podbijać ten rynek. A jednak Międzynarodowo Agencja Energii, Agencja Fitch, czy Financial Times, konsekwentnie podają, że wojna cenowa Gazpromu z amerykańskim LNG już ruszyła. Bo dlaczego Gazprom uelastycznia swoja ofertę dla klientów w Europie, dlaczego chce ustąpić w toku śledztwa antymonopolowego? Bo musi się zmieniać, ponieważ jest już konkurencja, jest wybór i amerykańskie LNG - co ta spotowa dostawa pokazuje - może być na pewnych warunkach atrakcyjne cenowo dla Polaków - tłumaczył ekspert.

Zdaniem Jakóbika, korytarz norweski jest potrzebny, ponieważ LNG nie ma stabilnie niskich cen. - Dostawy gazociągowe z Norwegii potencjalnie będą trwale konkurencyjne cenowo do oferty amerykańskiej i będą realną alternatywą dla kontraktu jamalskiego - ocenił.

Kontrakt dla bezpieczeństwa energetycznego

Zawarcie kontraktu na dostawy gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych to z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa energetycznego, przede wszystkim bezpieczeństwa rynku gazu ziemnego, bardzo dobra informacja - poinformował PAP dr Marcin Sienkiewicz z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego.

- Z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa energetycznego, a przede wszystkim bezpieczeństwa rynku gazu ziemnego, to jest bardzo dobra informacja (zawarcie kontraktu na dostawy LNG z USA). Można mieć nadzieję, że to jest początek współpracy w tym zakresie pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi i amerykańskimi firmami - powiedział PAP Sienkiewicz.

- Gdyby to się rozwinęło, to oznacza, że byśmy wykorzystali pewną koniunkturę, która rozwija się na światowych rynkach gazu, związaną z rozwojem potencjału eksportowego Stanów Zjednoczonych i pewną nadwyżką gazu, która jest w tej chwili na rynku amerykańskim, oraz dążeniem strony amerykańskiej do tego, żeby stać się dość ważnym graczem na rynkach gazu ziemnego - dodał.

Jego zdaniem, umowa ze Stanami Zjednoczonymi byłaby świadectwem na to, że wykorzystujemy pewne szanse, które w tej chwili pojawiają się na rynkach gazu na świecie.

- W tej umowie trzeba dostrzegać też kontekst ukraiński i kolejną szansę dla Polski, dla polskich dostawców, jeśli chodzi o rynek ukraiński, który jest największym rynkiem gazu w Europie Środkowo-Wschodniej - uważa Sienkiewicz.

Zwrócił uwagę, że rynek ukraiński już od kilkunastu miesięcy nie zaopatruje się, jeżeli chodzi o import, w gaz rosyjski, tylko ściąga surowiec z kierunku zachodniego.

Na początku kwietnia podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych wicepremier minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki spotkał się z ministrami do spraw energii oraz handlu w rządzie Donalda Trumpa. Dyskutowano między innymi o imporcie do Polski amerykańskiego gazu płynnego LNG.

REKLAMA

abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej