Rynek dostaw jedzenia: trudny, ale perspektywiczny
Wzrost rynku dowozu jedzenia w Polsce kształtuje się na poziomie 10 proc. rok do roku. Od mniej więcej 4 - 5 lat regularnie powstają kolejne firmy nastawione na delivery. Nie wszystkie jednak są w stanie przetrwać.
2017-10-14, 18:00
Polski rynek jedzenia na dowóz rozwija się już bardzo długo. Szlak przez lata przecierały pizzerie, oferujące na telefon gotowe produkty pod wskazany adres.
– Pierwsze sieciowe pizzerie pojawiły się w Polsce w latach 90. Polacy od tego czasu sukcesywnie się bogacą dlatego jedzenie poza domem przestaje być luksusem. Popularność tej usługi wiąże się też ze zmieniającym się stylem życia Polaków w ostatnich latach. Coraz więcej pracujemy i ze względu na brak czasu jemy w pracy lunche na dowóz, a po powrocie do domu nie mamy ochoty stać w kuchni. Dane, które znamy, pokazują wzrost rynku dowozu w Polsce jedzenia na poziomie 10 proc. rok do roku – mówi w wywiadzie dla serwisu portalspozywczy.pl Grzegorz Aksamit, wiceprezes Stava.
W związku z rosnącą podażą na rynku pojawia się coraz więcej firm postrzegających delivery jako intratny pomysł na biznes. Przebić się nie jest jednak wcale tak łatwo.
– Od mniej więcej 4-5 lat regularnie powstają kolejne firmy w branży dowozu jedzenia. Nie wszystkie niestety przetrwały do dzisiaj, bo rynek jest naprawdę trudny. Część firm zajmuje się tylko obszarem "online" czyli generowaniem zamówień dla restauracji. Niektóre oferują restauratorowi zamówienie wraz z logistyką – wymienia.
REKLAMA
Najbardziej rozwinięty jest rynek warszawski i innych największych miast
Wiceprezes Stava przyznaje, że najbardziej rozwinięty jest rynek warszawski i innych największych miast. Najtrudniej mają mieszkańcy małych miast i miasteczek, gdzie firm z branży delivery nie ma w tej chwili praktycznie wcale, a restauracje skazane są na zatrudnianie własnych kierowców.
Spytany o to, jak wygląda polski rynek na tle rynku europejskiego, wskazuje, że w Niemczech średnia wysokość zamówienia na dowóz w przeliczeniu na złotówki jest tylko 15-20% wyższa niż w Polsce. –Ludzie zarabiają tam ponad 2x więcej. To sprawia, że dostępność usługi jest znacznie większa i praktycznie każdego stać na żywienie się poza domem. Polski rynek też w tym kierunku zmierza – mówi.
Jak dodaje, na bardzo rozwiniętym rynku brytyjskim wciąż 50% zamówień składana jest przez telefon. Aż 15% rynku stanowią zamówienia online jednej ze znanych sieci pizzerii. Pozostałe 35% dzielą między siebie portale online i firmy logistyczne.
AW/portalspozywczy.pl
REKLAMA
REKLAMA