Rolnicy zaczynają się ubezpieczać. Ile to kosztuje?
Powoli, bo powoli, ale rolnicy zaczynają się ubezpieczać. W dalszym ciągu jest to niewielki odsetek, niemniej rośnie świadomość, że warto mieć jakąś ochronę na wypadek rozmaitych zdarzeń losowych i niepewnej pogody, która zdarza się coraz częściej.
2017-10-17, 13:02
Posłuchaj
No i w segment rynku ubezpieczeń rolnych wchodzi coraz więcej firm. Dziś jest ich pięć.
- Tych firm może być więcej. Co roku do 15 listopada firmy składają wniosek do Ministerstwa Rolnictwa o podpisanie umowy na kolejny rok - mówi Marek Dzierla, rolnik z Wielkopolski i ekspert do spraw ubezpieczeń rolnych i likwidacji szkód w InterRisk.
Duże państwowe dopłaty
Dopłata państwa w wysokości 65 procent do składki to oferta, która rolników zadowala.
- W poprzednich latach dopłata wynosiła 50 proc., obecnie jest to do 65 proc.. Zwiększyła się również pula środków w ministerstwie. W poprzednim roku w budżecie było przeznaczone na ten cel 200 mln zł, na ten rok pula wynosi 900 mln zł - wyjaśnia Marek Dzierla.
Pogoda bywa kapryśna
Rośnie liczba i częstotliwość występowania różnych anomalii pogodowych, co powoduje wzrost zainteresowania rolników ubezpieczeniami.
- Najbardziej na ryzyka związane z ujemnymi skutkami przezimowania, przymrozkami wiosennymi oraz gradem - mówi ekspert.
REKLAMA
Korekty wymaga takie ryzyko, jak susza.
- Definicja jest dość niejasno sformułowana, pozostałe ryzyka są dopasowane i się dobrze sprzedają - mówi Marek Dzierla.
Ile kosztuje ubezpieczenie?
Marek Dzierla podkreśla, że koszty ubezpieczeń upraw nie są wysokie.
- W przypadku jednego ryzyka gradu jest to koszt rzędu 10-20 zł, zależy od gatunku uprawy i od wielkości sumy ubezpieczenia. W przypadku zbóż średnia suma ubezpieczenia to około 4-5 tys. zł, w przypadku rzepaku 6-7 tys. zł. Na takie sumy rolnicy ubezpieczają daną uprawę – dodaje.
A odszkodowanie w razie wystąpienia szkód może wynieść do 95 procent sumy ubezpieczenia.
Aleksandra Tycner, abo
REKLAMA