Silny wiatr sprzyjał ostatnio farmom wiatrowym. Ale to nie wystarczy

W październiku pobite zostały rekordy produkcji energii z wiatraków. Według obliczeń portalu Wysokienapiecie.pl, więcej niż co dziesiąta kilowatogodzina zużywanej w zeszłym miesiącu energii pochodziła właśnie z wiatru.?

2017-11-10, 13:58

Silny wiatr sprzyjał ostatnio farmom wiatrowym. Ale to nie wystarczy
W zeszłym roku 70 procent farm wiatrowych przyniosło starty. Foto: Stockr/Shutterstock.com

Posłuchaj

O trudnej sytuacji farm wiatrowych w radiowej Jedynce (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Orkan Grzegorz, który w październiku szalał nad Polską, miał też pewne plusy. Napędzał wiatraki, które w szczytowym dniu dostarczyły jedną trzecią energii zużywanej w całym kraju. Podczas gdy normalnie dostarczają 12 proc.

- Październik był rewelacyjny. Z tych parków wiatrowych, które znam dochodzą mnie informacje, że biliśmy rekordy produkcyjne. Jeden z parków miał prawie 60 proc. wykorzystania mocy zainstalowanej, kiedy średnio w roku to jest w granicach 27-28 proc., czyli dwukrotnie więcej, zatem to bardzo dobre wyniki – podkreśla Tomasz Podgajniak, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej.

Branża nadal ma kłopoty

Tak dobre wyniki nie poprawiają jednak sytuacji branży.

- Każdy wzrost produkcji powoduje wyższe przychody ze sprzedaży energii. Branżą jednak dostała parę razy po grzbiecie i to, że produkujemy więcej niż normalnie, tylko zmniejsza poziom straty, a nie generuje zysku – wyjaśnia gość.

REKLAMA

W zeszłym roku 70 procent farm wiatrowych przyniosło starty.

- Straty łącznie wyniosły 3 mld zł, natomiast część z tego stanowią odpisy księgowe, czyli utrata wartości samej spółki, a nie straty gotówkowe. Słabsze farmy niedługo będą musiały zbankrutować, albo dogadać się z bankiem, który finansuje inwestycję – mówi Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl.

Wysokie podatki

Farmy wiatrowe pogrąża m.in. podatek od nieruchomości. Jego podwyższenie odczuwają tez państwowe spółki energetyczne.

- PGE podała, że samo podniesienie podatku od nieruchomości oznacza dla niej 35 mln zł więcej rocznych kosztów. W przypadku Energi to jest 16 mln zł więcej. To może oznaczać, że dla całej branży wiatrowej to jest około miliarda złotych. Te przepisy mają zostać zmienione w najbliższych miesiącach. Projekt jest już gotowy – tłumaczy gość.

REKLAMA

Co z cenami zielonej energii?

Problemem dla farm wiatrowych są też kilkukrotnie niższe ceny zielonych certyfikatów. Są to dokumenty potwierdzające wytworzenie energii z wiatraków czy słońca. Kupują je spółki energetyczne, które muszą wykazać się odpowiednim udziałem zielonej energii.

Część wieloletnich umów na zakup certyfikatów wypowiedziała Energa.

- Tak długo, jak cena była korzystna dla Energi nic się nie działo. W 2013 roku, kiedy m.in. na skutek nadpodaży certyfikatów, ceny zaczęły szybko spadać, Energa podjęła pierwsze próby wypowiadania tych umów. Od tego czasu konsekwentnie je próbuje wypowiedzieć, bo rzekomo stały się dla niej niekorzystne – mówi gość.

Dlaczego Energa uznaje umowy za nieważne?

REKLAMA

- Te umowy są nieważne, bo zobowiązywały one do nabywania zielonych certyfikatów po określonych cenach. W związku z tym ich treść narusza przepisy prawa zamówień publicznych – tłumaczy prof. Maciej Mataczyński z kancelarii reprezentującej Energę.

Spór trafi do sądów.

Energa chce też zwrotu różnicy cen zielonych certyfikatów.

Karolina Mózgowiec, abo  

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej