Zbiory kukurydzy aż do grudnia? Analityk: to nie nadzwyczajna sytuacja
W Polsce jeszcze miejscami trwają zbiory kukurydzy. Analityk banku BGŻ BNP Marta Skrzypczyk mówi, że nie jest do nadzwyczajna sytuacja, bo w poprzednich latach zdarzało się, że zbierało się ją jeszcze w grudniu. Przyznaje jednak, że w tym roku kukurydziane żniwa są opóźnione.
2017-11-20, 12:50
Posłuchaj
Marta Skrzypczyk wyjaśnia, że na opóźnienie wpływa przede wszystkim niekorzystna aura, a zwłaszcza często padający deszcz na północy kraju. W połowie listopada zaawansowanie zbiorów było szacowane na 60-65 procent, podczas gdy rok temu było to w okolicach 90 procent.
Jakie będą tegoroczne zbiory kukurydziane
Marta Skrzypczyk mówi, że tegoroczne zbiory zapowiadały się dobrze, między innymi ze względu na rosnącą powierzchnię zasiewów. Jak podkreśla, nie jest zresztą powiedziane, że ostatecznie dobre nie będą - według szacunków zebrane zostanie około 4 milionów ton kukurydzy, co jest wynikiem niższym niż w ubiegłym roku, ale nadal dość wysokim.
Dziś powierzchnia zasiewów kukurydzy w naszym kraju to prawie 600 tysięcy hektarów. Cena tony tego zboża wynosi obecnie około 610 złotych. Jak mówi analityczka Banku BGŻ BNP Paribas, kukurydza jest w większości przeznaczana na paszę dla zwierząt, co jest związane z dynamicznym rozwojem produkcji mleka. Duża część zbiorów trafia także na cele przemysłowe, a tylko niewielka - na cele konsumpcyjne.
Kukurydza a ceny żywności
Analityczka wskazuje, że cena kukurydzy ma wpływ nie tyle na ceny żywności, ile na koszty ponoszone przez rolników.
- Jeżeli kukurydza jest droga i w ogóle pasze są drogie, to w konsekwencji mogą ograniczyć produkcję. Natomiast jeżeli kukurydza jest tańsza, wtedy produkcja staje się bardziej opłacalna, ale niekoniecznie wpływa to na ceny skupu. W tym roku ze względu na wysokie ceny skupu mleka pasze są relatywnie tanie, więc ta produkcja pewnie się będzie dalej rozwijała i ceny skupu będą spadały. Pierwsze sygnały już widać, choćby masło już zaczęło tanieć, więc można się spodziewać, że w następnych miesiącach konsumenci to odczują - mówi.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner