Kontrowersje wokół uboju rytualnego

Trwa spór o przyszłość uboju rytualnego w Polsce. Powodem jest poselski projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, zakładający znaczne ograniczenia w stosowaniu takiego sposobu zabijania przede wszystkim bydła. 

2017-12-06, 11:51

Kontrowersje wokół uboju rytualnego
Profesor Andrzej Elżanowski uważa, że niebezpieczeństwo powstania strat nie powinno być argumentem w sporze o ubój rytualny.Foto: Pixabay.com/Public domain/MariaEnz

Posłuchaj

Ubój rytualny za i przeciw w audycji "Agro-Fakty" radiowej Jedynki (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem producentów i przetwórców mięsa, wprowadzenie w życie nowych uregulowań będzie źródłem olbrzymich strat. Przede wszystkim dotyczy to eksportu wołowiny.

- Ubój rytualny stanowi prawie 70 proc. polskiego eksportu. Zamówienia z rynków na których taka procedura jest wymagana są coraz większe. Cena uzyskiwana za produkty na tych rynkach jest znacznie wyższa od rynków, które konsumują wołowinę bez specyficznego uboju. Różnica to około 2 euro za kilogram wołowiny -  podkreśla Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.

Zwierzęta bardzo cierpią

Zwolennicy wprowadzenia zakazu uboju rytualnego zwracają uwagę na fakt, że nowe regulacje mają przede wszystkim położyć kres cierpieniom zwierząt. Profesor Andrzej Elżanowski, zoolog i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnia, że te cierpienia są w sposób naukowy udokumentowane w licznych ekspertyzach i publikacjach zamieszczonych w prasie specjalistycznej. 

- Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że ubój rytualny, czyli podrzynanie bez uprzedniego pozbawienia świadomości, powoduje bardzo ostre cierpienie zwierząt. Badania dowodzą, że średni czas utrzymywania świadomości po poderżnięciu wynosi prawie 1,5 minuty – mówi gość.

REKLAMA

Tradycja i historia

Wiesław Różański zauważa, że ubój rytualny na potrzeby społeczeństw wyznających określone religie, ma swoje uwarunkowania historyczno-geograficzne.

- Zabijanie zwierząt praktykowane przez grupy wyznaniowe było spowodowane ich otoczeniem, czyli temperaturą i konserwacją mięsa ubijanego w takich warunkach. Ten sposób jest stosowany w tych regionach od tysięcy lat. Trudno jest zmienić takie przyzwyczajenia – przekonuje ekspert.

Potencjalne straty

Wiele przedsiębiorstw zainwestowało w rozwój uboju rytualnego.

- Producenci wiedzą, że mogą się rozwijać na tych rynkach. Pozbywamy się pośredników z Unii Europejskiej. Cała wartość dodana, o którą zabiegamy pozostanie w kraju – dodaje.

REKLAMA

Zysk nie usprawiedliwia cierpienia

Profesor Andrzej Elżanowski uważa, że niebezpieczeństwo powstania strat nie powinno być argumentem w sporze o ubój rytualny.

- Na zasadzie traceniem doraźnych korzyści można by argumentować również inne niehumanitarne praktyki. Albo jesteśmy cywilizowanym Zachodem, albo nie jesteśmy – podkreśla.

Koszty są nieuniknione

Zdaniem Andrzeja Elżanowskiego producenci mięsa powinni też brać pod uwagę rozwój sytuacji w przyszłości.

- Bycie cywilizowanym i bycie po stronie postępu może doraźnie kosztować. To się opłaca w perspektywie długoterminowej. Ubój rytualny nieuchronnie będzie w Unii Europejskiej zakazany. Zatem im szybciej się przestawimy, tym lepiej – dodaje.

REKLAMA

Zakaz uboju rytualnego już kiedyś w Polsce obowiązywał. Zdaniem producentów mięsa powrót na utracone rynki trwał około dwóch lat.

Dariusz Kwiatkowski, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej