Volkswagen w ogniu krytyki za testy spalin na zwierzętach i ludziach

Niemiecka minister środowiska Barbara Hendricks podkreśliła, że prowadzenie na małpach i na ludziach testów szkodliwości spalin, w co zamieszany miał być m.in. Volkswagen, jest nieodpowiedzialne, nieetyczne i szkodzi wizerunkowi całej branży.

2018-01-30, 14:50

Volkswagen w ogniu krytyki za testy spalin na zwierzętach i ludziach
W ramach testów 10 małp było zamykanych w uszczelnionym pomieszczeniu, w którym musiały przez cztery godziny wdychać spaliny samochodu VW Beetle. Foto: Pixabay.com

Hendricks zareagowała w ten sposób na doniesienia o sponsorowaniu przez Volkswagena testów, w ramach których ludzi i małpy poddawano emisji toksycznych spalin z silników dieslowskich.

- To zadziwiające, że w sektorze motoryzacyjnym są firmy nieświadome odpowiedzialności za swoje zachowanie - podkreśliła minister. - To, co Volkswagen we współpracy z innymi producentami samochodów zrobił, jeśli chodzi o testy z małpami w Nowym Meksyku i z ludźmi w Niemczech uważam za nieodpowiedzialne - oświadczyła.

- Właściwie to nikt, kto chce świadomie zaszkodzić przemysłowi samochodowemu, nie mógłby narobić tylu szkód, co sam ten przemysł - cytuje dpa szefową resortu środowiska.

Tymczasem sprawa kontrowersyjnych testów ma już pierwsze konsekwencje personalne w Volkswagenie - we wtorek poinformowano, że urlopowany został pełnomocnik generalny tego koncernu Thomas Steg. Agencja dpa odnotowuje, że Volkswagen "urlopował swego głównego lobbystę", który odpowiadał za relacje zewnętrzne i zrównoważony rozwój. Steg sam zaoferował takie rozwiązanie, biorąc pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Volkswagen zapewnia, że energicznie prowadzi śledztwo w sprawie kontrowersyjnych testów.

Publikacja "New York Times"


W opublikowanym w piątek raporcie dziennika "New York Times" napisano, że testy wpływu spalin z silników Diesla na małpy miało prowadzić w 2014 roku na zlecenie Europejskiej Grupy Badawczej ds. Zdrowia i Środowiska w Sektorze Transportu (EUGT) amerykańskie centrum badawcze Lovelace Respiratory Research Institute (LRRI) w Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. Badania EUGT miały być finansowane w równej mierze przez cztery niemieckie firmy z branży motoryzacyjnej: Volkswagena, Daimlera, BMW i Boscha.

W ramach testów 10 małp było zamykanych w uszczelnionym pomieszczeniu, w którym musiały przez cztery godziny wdychać spaliny samochodu VW Beetle. Aby utrzymać zwierzęta w spokoju, pracownicy laboratorium puszczali im kreskówki w telewizji - podał "NYT". Badania miały na celu zakwestionowanie decyzji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2012 roku o uznaniu spalin z silnika Diesla za rakotwórcze.

abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej