Kredyt z ratami malejącymi. Są duże plusy, ale i minusy
Ponad 90 procent kredytobiorców może taniej spłacić swoją hipotekę, ale na razie nie korzysta z tej opcji. Nawet 519 milionów złotych rocznie mogliby zaoszczędzić w sumie mieszkaniowi kredytobiorcy, gdyby zamiast popularnych kredytów hipotecznych z ratami równymi wybraliby te z ratami malejącymi. To drugie rozwiązanie pozwala oddać bankowi o 15-20 procent mniej odsetek - oszacowała firma Open Finance.
2018-04-16, 13:55
Posłuchaj
Zaciągając kredyt mieszkaniowy skupiamy się przede wszystkim na wysokości marży. Patrzymy też na prowizje, koszty ubezpieczeń i dodatkowe opłaty.Mało kto zastanawia się natomiast nad schematem spłat, czyli kredytem z ratami równymi czy malejącymi. Ta pierwsza opcja jest najpopularniejsza - 9 na 10 zaciąganych kredytów ma stałą wysokość raty.
W przypadku rat malejących niewątpliwą zaletą jest to, że w sumie oddamy bankowi mniej. Przykładowo, zadłużając się na 100 tysięcy złotych na 30 lat, musimy się liczyć z kwotą odsetek na poziomie 80 tysięcy złotych. W przypadku rat malejących ta kwota spada do ponad 66 tysięcy złotych.
Są plusy, są minusy
Analityk Open Finance Bartosz Turek wskazuje, że minusem takiego rozwiązania jest to, że musimy mieć większą zdolność kredytową i być przygotowani na płacenie wyższych rat w pierwszym okresie spłacania kredytu. W przypadku omawianego kredytu na 100 tysięcy złotych na 30 lat pierwsza rata wyniesie ok. 640 zlotych, a ostatniach - ok. 270 złotych. W systemie rat równych co miesiąc będziemy oddawać ok. 500 złotych.
Jak zmienić schemat spłat?
Jeżeli ktoś teraz chciałby zmienić system spłaty kredytu, to, jak mówi Bartosz Turek, banki mogą patrzeć na to niechętnie. Paradoksalnie łatwiej jest zaciągnąć drugi kredyt na spłatę tego, który mamy, i wtedy wybrać raty malejące. Ekspert podkreśla, że trzeba to jednak wszystko dokładnie przekalkukować.
REKLAMA
Według danych NBP zadlużenie hipoteczne Polaków wynosi w sumie 260 miliardów złotych.
REKLAMA