Jerzy Kwieciński: nie możemy sobie pozwolić, aby przepadły nam fundusze na rozwój regionów

2018-09-18, 12:33

Jerzy Kwieciński: nie możemy sobie pozwolić, aby przepadły nam fundusze na rozwój regionów
Poland's Jerzy Kwieciński.Foto: Photo: premier.gov.pl

Nie możemy sobie pozwolić, aby przepadły nam fundusze unijne na rozwój regionów - podkreślił we wtorek szef MIR Jerzy Kwieciński. Zdaniem szefa sztabu PiS Tomasza Poręby, województwa zarządzane przez PO i PSL mogą stracić łącznie ok. 1,3 mld euro ze środków UE.


Poręba na konferencji prasowej ocenił, że obecnie, "twarde fakty i liczby" - jeśli chodzi o część polskich regionów rządzonych przez PO i PSL - "nie pozostawiają złudzeń, że tam dobrych gospodarzy - jeżeli chodzi o wydatkowanie środków europejskich - po prostu nie ma". Podkreślił, że "na dzień dzisiejszy z funduszy europejskich - przeznaczonych dla województw - zagrożonych jest aż 1,3 mld euro". To są środki - jak dodał - za które można by zbudować w Polsce ponad 5 tys. dróg lokalnych albo 150-170 km autostrad.


Poręba wyliczał, że w woj. zachodniopomorskim zagrożonych jest ok. 97 mln euro, w śląskim - blisko 170 mln, małopolskim - ok. 127 mln, łódzkim - blisko 100 mln, kujawsko-pomorskim - 180 mln, świętokrzyskim - ponad 88 mln, podlaskim - ponad 106 mln euro, a lubelskie - blisko 80 mln euro. Zaznaczył, że trzy ostatnie województwa znalazły się pod specjalnym monitoringiem KE. "Komisja Europejska jest po prostu przerażona tym, że te środki mogą nie zostać właściwie wydane" - dodał. "To są twarde fakty o tym, jak rządzą w regionach przedstawiciele Platformy i PSL-u, i jak bardzo potrzebujemy dobrych, skutecznych i zdeterminowanych gospodarzy" - dodał.

Według ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego sytuacja jest "bardzo niepokojąca". Według niego, część zagrożonych pieniędzy Polska może stracić bezpowrotnie. "Z kwoty 1,3 mld euro, nieco ponad 400 mln to są środki zagrożone ze względu na tzw. +zasadę n+3+. To znaczy, że te pieniądze zostaną w Brukseli, (...) natomiast pozostała kwota wynika z jakości zarządzania, z tego, jakie wyniki osiągają poszczególne województwa, jeżeli chodzi o stopień wykorzystania środków i uzyskiwanych efektów" - przekazał.

Minister zauważył też, że środki unijne "to wielka szansa rozwojowa dla naszych regionów". "Te pieniądze przede wszystkim idą na inwestycje. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby żadne euro, żadna złotówka Polsce przypadła z tego powodu, że po prostu są programy niesprawnie zarządzane. W sposób cykliczny informujemy poszczególne regiony, również spotykamy się z samorządami wojewódzkimi i mówimy o tych problemach. Więc to nie jest problem nieznany" - oświadczył Kwieciński.

Szef resortu inwestycji i rozwoju przypomniał, że o problemie zarządzaniem funduszami europejskimi rząd mówi od lat. "Stan wykorzystania funduszy europejskich z tej perspektywy finansowej niestety nie wyglądał najlepiej pod koniec 2015 roku, kiedy przyjmowaliśmy stery rządów. Już wtedy nasz rząd przygotował specjalny program przyśpieszenia realizacji programów. W części programów udało się osiągnąć naprawdę dobre efekty" - powiedział minister.


- Od dwóch lat widzimy olbrzymi rozdźwięk pomiędzy jednymi regionami, które są naprawdę bardzo dobrze zarządzane i tu mogę wymienić województwo pomorskie, czy wielkopolskie. Są to regiony, z którymi w ogóle nie mamy problemów. (...) Z drugiej strony mamy takich maruderów jak województwa Polski wschodniej - zauważył minister.

Kwieciński wskazał, że wyjątek stanowi woj. podkarpackie, które - według niego - jeszcze dwa lata temu było na jedenastym miejscu pod względem wykorzystania środków unijnych, a dziś jest na drugim miejscu w kraju. Jak dodał, regiony wschodnie jednocześnie najbardziej potrzebują pieniędzy i bodźców prorozwojowych. - Niestety są po prostu słabo zarządzane i to chcielibyśmy mieszkańcom tych województw pokazać - stwierdził Kwieciński.

Poręba dodał, że przedstawione kwoty "to wielkie oskarżenie władz PO-PSL" - zarówno centralnych, jak i lokalnych - które zarządzają poszczególnymi województwami.

Podkreślił też, że PiS w kampanii wyborczej cały czas powtarza, "że potrzebujemy w regionach dobrych gospodarzy". "Ludzi, którzy będą w sposób ambitny, skuteczny, bardzo zdeterminowany działać na rzeczy tych regionów, będą robić wszystko, żeby wykorzystywać każdą złotówkę, każdy grosz, żeby podnosić cywilizacyjnie, rozpędzać rozwojowo regiony, przyśpieszać ich rozwój" - oświadczył szef sztabu PiS.

Zaapelował też do liderów PO i PSL - Grzegorza Schetyny i Władysława Kosiniaka-Kamysza - żeby "weszli w kontakt ze swoimi marszałkami, aby podjęli wysiłek, aby te pieniądze nie przepadły".

 PAP, NRG, kw 

Polecane

Wróć do strony głównej