Kontrola zwolnień lekarskich: ZUS "postraszył" pracodawców, że to ich obowiązek
Od początku 2019 r. ZUS rozsyłał do pracodawców pisma, w których zaznaczał, że "ustawowy obowiązek kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy jest nałożony także na płatników składek, którzy ustalają prawo do zasiłków i je wypłacają". Słowo "obowiązek" spowodowało, także wśród szpitali, niemałe zamieszanie. ''Obserwujemy, że choć pracodawcy sami mogą kontrolować zwolnienia, to praktycznie tego nie czynią'' - wyjaśnia ZUS.
2019-03-07, 13:09
Gdy z początkiem 2019 r. ruszyła wysyłka listów, media nie tylko informowały, że pisząc o kontrolach zwolnień przez pracodawców użyto zwrotu "obowiązek", ale także zwracały uwagę, iż Zakład sugeruje comiesięczną konieczność raportowania takich kontroli. Korespondencję otrzymywali płatnicy składek, którzy zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 pracowników, w tym oczywiście także lecznice.
Sytuacja zaniepokoiła m.in. Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Adama Abramowicza, który 25 stycznia wystąpił do minister rodziny, pracy i polityki społecznej z wnioskiem o wykładnię, czy żądanie ZUS jest zgodne z prawem. Do pisma dołączył skan listu, który ZUS wysłał do jednego z płatników składek.
- Jeśli ustawodawca dał pracodawcy prawo do formalnej kontroli zwolnień lekarskich pracowników, to nie przymuszajmy go, by z tego prawa korzystał. I nie żądajmy sterty dodatkowych sprawozdań od ludzi, którzy na buchalterię naprawdę nie mają czasu - podkreślał Adam Abramowicz.
Rynek Zdrowia zapytał ZUS, czy faktycznie chodziło mu o obowiązek kontroli.
ZUS twierdzi, że list ma charakter "informacyjno-przypominający".
"List wysyłany z ZUS do ok. 90 tys. pracodawców, którzy zatrudniają ponad 20 pracowników, ma charakter informacyjno-przypominający. Wskazujemy w nim przedsiębiorcom, że oni także mogą kontrolować wykorzystanie zwolnień, a z racji tego, że sami wypłacają świadczenia chorobowe, powinni czuwać nad właściwym wydatkowaniem swoich środków'' - wyjaśnia Zakład.
Przypomina też, że co roku pracodawcy na świadczenia chorobowe wydają ok. 6-7 mld zł.
"Obserwujemy jednak, że choć pracodawcy sami mogą kontrolować zwolnienia, to jednak praktycznie nie czynią tego" - pisze ZUS.
Rynek Zdrowia zapytał też, czy Zakład nadal wysyła pisma do pracodawców, w których mówi się o obowiązku kontroli i raportowania. Jak przyznaje ZUS, pismo "zostało nieco zmienione, by przedsiębiorcy nie odbierali korespondencji jako przymusu do kontroli". Dlaczego? Bo zdaniem ZUS ''nie o przymus tu chodzi''.
Zakład informuje, że w listach pojawia się obecnie zapis mówiący, iż "uprawnienia do kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy mają także płatnicy składek, którzy ustalają prawo do zasiłków i je wypłacają swoim ubezpieczonym". Słowo obowiązek zamieniono zatem na "uprawnienie".
ZUS podkreśla, że obecnie, dzięki wprowadzeniu obowiązkowych elektronicznych zwolnień, także pracodawcy łatwiej jest skontrolować chorego pracownika, bo informację o zwolnieniu widzi niemal natychmiast po jego wystawieniu.
Zakład zapytany o to, jak taka kontrola ma w praktyce wyglądać w przypadku dużego szpitala, tłumaczy, że kontrolującym zwolnienie nie musi być dyrektor, prezes, ale np. inna, wskazana przez pracodawcę osoba.
-W takiej sytuacji, gdy kontrolę przeprowadza osoba inna niż pracodawca i ma się ona odbyć w miejscu pobytu lub miejscu zatrudnienia chorego, osobie kontrolującej należy wystawić imienne upoważnienie - precyzuje Zakład.
Podsumowuje, że sam rocznie przeprowadza ok. pół miliona kontroli osób mających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy, a wypłatę zasiłków wstrzymuje w przypadku 5-6 procent kontrolowanych osób.
Rzecznik MŚP: ZUS podziela nasz pogląd
Adam Abramowicz potwierdza nam, że po doniesieniach medialnych, ale też zgłoszeniach przedsiębiorców, które wpłynęły do Biura MŚP, faktycznie wystąpił z wnioskiem do minister Elżbiety Rafalskiej "o wydanie objaśnienia prawnego". Precyzuje, że chodziło o stwierdzenie, czy w świetle Ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa z dnia 25 czerwca 1999 r., kontrola zwolnień lekarskich pracowników jest uprawnieniem czy obowiązkiem pracodawców.
"W odpowiedzi na nasz wniosek ministerstwo zwróciło się do prezes ZUS z prośbą o przekazanie mi stanowiska i wyjaśnień w tych kwestiach. W otrzymanym piśmie ZUS podziela pogląd Rzecznika, że kontrola zwolnień lekarskich pracowników jest ustawowym uprawnieniem, a nie obowiązkiem" - informuje Abramowicz.
Rynek Zdrowia zapytał Rzecznika, jak jego zdaniem skutecznie kontrolować pracowników, by zmniejszać skalę oszustw tych, którzy idą na chorobowe, ale de facto nie chorują - i czyją domeną powinny być tego typu kontrole.
- Nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnień lekarskich negatywnie wpływa na organizację pracy i wyniki pracodawców. Poza tym wynagrodzenia chorobowe finansowane są także ze środków pracodawców. Żeby zmniejszyć skalę oszustw, chętnie podejmę współpracę z ZUS - deklaruje Rzecznik.
REKLAMA
Zaznacza, że jeśli za przeprowadzeniem kontroli przemawiają okoliczności sprawy, pracodawca może skorzystać z tego prawa. - Nie żądajmy tylko sterty dodatkowych sprawozdań - powtarza.
Abramowicz zdradza, że z pisma przesłanego do Biura Rzecznika MŚP wynika, iż Zakład planuje zorganizowanie szkoleń, które przybliżą pracodawcom tematykę kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy. ZUS chce również przygotować materiały wyjaśniające i opisujące ''krok po kroku'' tryb przeprowadzania kontroli.
Szpitale powiatowe: przymiarka do wykazania niegospodarności
O to, dlaczego także szpitale nie kwapią się do kontrolowania swoich pracowników na zwolnieniach, Rynek Zdrowia zapytał Władysława Perchaluka, wiceprezesa Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego i prezesa spółki Centrum Zdrowia w Mikołowie.
Przypomnijmy: przez pierwsze 33 dni zwolnienia (lub 14 w przypadku pracowników 50+) to pracodawca (a więc i szpital) wypłaca świadczenia. Według ZUS płatnicy składek powinni zatem dbać, by właściwie wydatkować własne środki.
Perchaluk przyznaje, że w zarządzanej przez siebie spółce nie kontroluje zwolnień według "zaleceń "narzucanych przez ZUS". Zaznacza, że kontrole są sporadyczne i dotyczą głównie zwolnień chorobowych "świątecznych" lub "wakacyjnych". - Może zachodzić wówczas podejrzenie, że chodzi o przedłużenia świąt lub urlopu - tłumaczy.
- Bulwersującym w pismach z ZUS jest narzucanie sprawozdawczości pracodawcom i to w określonych terminach. W tej sprawie wysłałem pismo do Zakładu z prośbą o podanie podstawy prawnej takiej sprawozdawczości. Śmiem twierdzić, że to przymiarka do wykazania niegospodarności dyrektorów placówek - twierdzi.
Dodaje, że zgodnie z prawem to lekarz systemowy odpowiada za wystawianie zwolnień chorobowych i on też ponosi z tego tytułu pełną odpowiedzialność.
ZUS do szpitala: zakładamy, że mamy wspólny cel
Odpowiadając na zapytanie szefa Centrum Zdrowia w Mikołowie, w piśmie z 13 lutego br. rybnicki oddział ZUS przypomina, że zgodnie z art. 68 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, nie tylko Zakład, ale także płatnicy składek są uprawnieni do kontrolowania ubezpieczonych co do prawidłowości wykorzystania zwolnień od pracy zgodnie z ich celem.
ZUS tłumaczy, że w przesłanym wcześniej piśmie zwrócił się o informacje, czy na podstawie podanych przepisów szpital przeprowadza wspomniane kontrole, a jeśli tak - jakie są ich wyniki.
REKLAMA
"Analiza pełnych danych o wynikach kontroli przeprowadzanej nie tylko przez ZUS, ale i płatników składek, pozwoli na pełną ocenę skuteczności aktualnych rozwiązań, a także na podjęcie przez Zakład działań, które mają na celu racjonalizację wydatków na zasiłki oraz zapobieganie wypłacie nienależnych świadczeń" - tłumaczy w odpowiedzi rybnicki ZUS.
ZUS zakłada, że jest to także cel szpitala, dla którego wysoka absencja jest - zdaniem Zakładu - również problemem.
Jednak prezes szpitalnej spółki do kontroli już tak pozytywnie nastawiony nie jest. I podaje - jego zdaniem - karykaturalny przykład ze szkolenia zorganizowanego przez ZUS.
- Jeżeli osoba kontrolująca nie zastanie pracownika będącego na zwolnieniu, musi w tym samym dniu powtórzyć kontrolę, a w przypadku ponownego niezastania osoby chorującej zażądać wyjaśnień, a nawet paragonów ze sklepu, jeżeli nieobecność była podyktowana niezbędnymi życiowo zakupami - opowiada. I konstatuje: - To kuriozum.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, rynekzdrowia.pl, md
REKLAMA