W przyszłym roku składka ZUS wzrośnie o prawie 120 zł. Wszystko przez wyższe prognozy płac

• 1,5 mln firm może się spodziewać sporego wzrostu miesięcznych składek ZUS
• Podwyżki mogą wynieść nawet 120-130 zł
• Za podwyżki odpowiada mechanizm ustalania wysokości składek
• Pracodawcy mają propozycję na przyszłość, jak złagodzić wzrost

Blog poświęcony finansom zus.pox.pl przypomina, że podstawa wymiaru składek jest określana na poziomie 60 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w danym roku. W projekcie budżetu na przyszły rok zapisano, że wyniesie ono aż 5227 zł, czyli o ponad 350 zł więcej niż w tym roku. To przełoży się na wysokość podstawy wymiaru składek (ponad 3100 zł) i tym samym - na wzrost wysokości miesięcznych składek na ZUS.

Miesięczne obciążenia będą większe

W sumie składki na ubezpieczenia społeczne mają wynieść prawie 1070 zł, czyli blisko 100 zł więcej niż obecnie. Do tego dochodzi jeszcze tzw. składka zdrowotna, która według szacunków ekspertów ma wzrosnąć o ponad 23 zł, do 365 zł i 60 gr. Przy takich wartościach, jak podaje "Rzeczpospolita", firmy musiałyby miesięcznie odprowadzać do ZUS minimalnie 1423 zł i 74 gr, a więc o ponad 117 zł więcej niż miesięcznie. 

- W ujęciu procentowym byłby to największy wzrost składek w ujęciu rok do roku od siedmiu lat, kiedy to na wzrost podstawy wymiaru składek nałożył się wzrost składki rentowej. W ujęciu kwotowym byłby to natomiast największy wzrost od 2000 roku, kiedy to panująca wówczas jeszcze w Polsce dwucyfrowa inflacja powodowała bardzo dynamiczne podwyżki - komentuje w "Rzeczpospolitej" Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Powiązany Artykuł

Janusz Szewczak: za wzrost składek ZUS odpowiada automatyczny mechanizm

Twitter komentuje

Sprawa wzrostu składek była wczoraj jednym z najczęściej komentowanych tematów wśród polskich użytkowników Twittera. Opozycja zarzucała rządzącym, że to oni odpowiadają za przewidywany wzrost obciążeń dla przedsiębiorców. Lider PO Grzegorz Schetyna napisał, że będzie to "uderzenie w ponad 2 mln samozatrudnionych".

REKLAMA

Z kolei poseł PiS specjalizujący się w sprawach gospodarczych Marcin Horała przypominał, że wzrost składek nie jest arbitralną decyzją władz, ale skutkiem przyjętego wiele lat temu mechanizmu ustalania ich wysokości.

Na ten aspekt sprawy zwracał też uwagę m.in. liberalny ekonomista Robert Gwiazdowski.

Pora na zmiany? Przedsiębiorcy mają pomysł

Każde dodatkowe obciążenie, zwłaszcza dla małych firm, może w niektórych sytuacjach stać się poważnym problemem. W dyskusji na temat wzrostu składek pojawiły się propozycje, że być może powinno się powiązać podstawę wymiaru składek z innymi wskaźnikami niż prognozowane przeciętne wynagrodzenie. Pomysł, jak to rozwiązać, ma m.in. Federacja Przedsiębiorców Polskich.

- Już w grudniu ubiegłego roku sygnalizowaliśmy ten problem Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz przedstawiliśmy naszą konkretną propozycję jego rozwiązania. Nasza koncepcja opiera się na powiązaniu podstawy wymiaru składek z faktycznie obserwowanymi wielkościami zamiast wielkości prognozowanych, dzięki czemu ścieżka wzrostu składek dla przedsiębiorców w kolejnych latach byłaby stabilniejsza i bardziej przewidywalna - mówi "Rzeczpospolitej" Łukasz Kozłowski.

REKLAMA

Są sposoby obniżenia składek

Trzeba też pamiętać, że podwyżka dla części firm, zwłaszcza tych zaczynających działalność, może nie stanowić problemu. Młode firmy mogą skorzystać np. z tzw. ulgi na start, dzięki której przez pół roku nie będą płacić składek na ubezpieczenia społeczne.

Z drugiej strony mamy tzw. mały ZUS, dzięki któremu najmniejsze firmy mogą przez pewien czas odprowadzać niższe składki na ubezpieczenia społeczne, proporcjonalne do wysokości przychodu. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii: www.biznes.gov.pl.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Twitter, zus.pox.pl, Rzeczpospolita, md