Eksperci: środki unijne dodatkowym wsparciem dla rozwoju, ale nie jego źródłem
Fundusze, jakie możemy uzyskać z UE to znikoma część tego, co powstaje w Polsce. Nie jest to źródło naszego rozwoju, bo on pochodzi głównie z kraju, a jedynie uzupełnienie. To zaś czy otrzymamy z UE ok. 6 mld euro więcej niż wcześniej było planowane, nie jest przesądzone. Ciągle toczy się walka o wysokość unijnego budżetu, czy będzie to 1,4 proc. czy 1,1 proc. łącznego PKB państw członkowskich – mówili w Rządach Pieniądza eksperci: Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha) i Piotr Soroczyński (Krajowa Izba Gospodarcza).
2020-02-18, 11:56
Posłuchaj
- Projekt unijnego budżetu ciągle będzie elementem gry politycznej, do której bez wątpienia zostanie włączona kwestia tzw. praworządności w państwach UE bo jest to wygodny powód, dla którego można zawsze środki pomniejszyć – mówił Andrzej Sadowski.
W opinii gościa audycji, mówiąc o naszym rozwoju gospodarczym nie powinniśmy się już skupiań na dodatku, jakim są środki unijne, a „czynienie z niego koła zamachowego polskiej gospodarki jest błędem”.
- źródła do tej pory naszego dobrobytu zależą od rozwiązań wewnętrznych kraju, od jakości rządzenia (…), a nie od czystych transferów finansowych, nawet jeżeli idą one w miliardy – oceniał Andrzej Sadowski.
Również Piotr Soroczyński przypomniał, że ciągle jesteśmy w procesie negocjacji jeżeli chodzi o unijne fundusze i potrwa on pewnie jeszcze około roku.
REKLAMA
- Byliśmy postawieni w typowej sytuacji negocjacyjnej, w której najpierw trzeba komuż pokazań coś co jest dla niego skrajnie niekorzystnie – zaznaczy gość Rządów Pieniądza dodając, że gdy w takiej sytuacji pokazuje się potem korzystniejsze rozwiązanie, to strona jest bardzo zadowolona.
- Dobrze byłoby, gdybyśmy nie godzili się na wszystko zbyt szybko, choć każdy krok w naszą stronę cieszy (…). Warto mieć odpowiednią miarę do środków unijnych. One są ważne, zwłaszcza gdy skoncentrowane są na jakimś elemencie gospodarki, być może infrastrukturze, ale tak naprawdę nasza gospodarka sama generuje znacznie większe środki inwestycyjne – mówił Piotr Soroczyński zaznaczając, że najlepiej gdy są i środki krajowe, i te pochodzące z UE.
Gość audycji przypomniał, że to, iż mogą przypaść nam mniejsze środki niż wcześniej wynika z faktu, że nasza gospodarka jest silniejsza niż kiedyś.
- Dobrze spożytkowaliśmy unijne środki na wzrost gospodarczy w związku z tym nie odstajemy już tak bardzo od innych – mówił Piotr Soroczyński.
REKLAMA
Zauważył też że w przeszłości UE patrzyła na to, które kraje są w najtrudniejszej sytuacji i do nich kierowano środki, którymi potem same dysponowały.
- Teraz większość środków ma być kierowana wprost do regionów, które są w potrzebie więc (…) w kolejce ustawiają się też biedniejsze regiony np. Francji czy Finlandii (…), a przecież np. Finlandia jest to ewidentnie płatnik netto sporo dokładający do budżetu unijnego – wyjaśniał Piotr Soroczyński.
Goście Rządów Pieniądza rozmawiali również o rosnących wydatkach na ochronę zdrowia, w tym tych na Narodową Strategię Onkologiczną.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA
REKLAMA