Pakiet mobilności dzieli Europę. Coraz więcej krytycznych głosów

2020-02-19, 08:03

Pakiet mobilności dzieli Europę. Coraz więcej krytycznych głosów
zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock, Michal Knitl

Unijny pakiet mobilności zawiera wiele szkodliwych zapisów dotyczących przewoźników drogowych, mogą one źle wpływać nie tylko na gospodarkę, ale i na środowisko – uważa wiele krajów naszego regionu, a także Malta i Cypr. Przedstawiciele Polski i Litwy rozważają złożenia w przyszłości skargi do TSUE.

  • Przybywa głosów krytycznych nt. pakietu mobilności
  • Wciąż jednak sprzeciwiających się pakietowi państw jest zbyt mało, by go zablokować
  • Polska liczy, że uda się jeszcze wprowadzić w nim zmiany

– Liczba krajów, które nie zgadzają się z zapisami pakietu mobilności w tym kształcie, jaki jest proponowany, rośnie – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk dodając, że krytycznych wobec tej regulacji jest obecnie dziewięć państw.

Andrzej Adamczyk rozmawiał w Brukseli o regulacjach m.in. z unijną komisarz ds. transportu Adiną Valean, która poinformowała, że Komisja Europejska przeprowadzi analizę skutków pakietu mobilności, nie tylko dla firm, ale też dla środowiska naturalnego. Minister liczy na to, że KE zakończy analizę w takim okresie, że możliwe będzie jeszcze dokonanie zmian.

Dodatkowe 3 mln ton CO2 rocznie

Pakiet mobilności zakłada m.in. objęcie delegowaniem kierowców w transporcie międzynarodowym. Ten i inne zapisy pakietu oznaczają duże utrudnienia dla firm transportowych z Europy Środkowo-Wschodniej działających na Zachodzie, powodując wzrost obciążeń administracyjnych i kosztów.

To budzące kontrowersje regulacje, którym sprzeciwia się część krajów, w tym Polska, wskazując na ich protekcjonistyczny charakter. Przyjęcie zmian forsowały kraje Zachodu, głównie Francja i Niemcy.


Powiązany Artykuł

pap_tiry-1200.jpg
Nowe przepisy UE uderzają w polskich przewoźników. Jest decyzja komisji PE

Pakiet jest krytykowany m.in. za to, że zakłada obowiązkowe, okresowe powroty ciężarówek, które operują poza granicami kraju, w którym mieści się siedziba firmy, do tego kraju. Budzi to szereg kontrowersji nie tylko ze strony krajów UE, ale również KE. Przeciwnicy przepisów wskazują, że ciężarówki będą musiały wracać bez ładunku, a to oznaczałoby, że niepotrzebnie będą emitowały CO2 do atmosfery, zanieczyszczając środowisko. Naukowcy z polskiego Instytutu Transportu Samochodowego wyliczyli, że zgoda na obowiązek powrotu pojazdu do państwa siedziby co najmniej co 8 tygodni spowoduje emisję dodatkowych 3 mln ton CO2 rocznie.

Liczba państw krytycznych rośnie

Pakiet mobilności został przyjęty w styczniu przez komisję transportu PE. Przepisy będą musiały jeszcze być formalnie zaakceptowane przez Radę UE (kraje członkowskie), a następnie przez PE w głosowaniu plenarnym. Rada ma się nimi zająć na przełomie lutego i marca, a PE w maju.

Z proponowanymi zapisami nie zgadzają się Polska, Bułgaria, Litwa, Łotwa, Rumunia, Węgry, Cypr, Estonia oraz Malta. Minister Adamczyk przyznał, że dziewięć państw to nie jest jeszcze grupa wystarczająca do zablokowania przepisów. Wskazał jednak, że zwiększa się liczba państw krytycznych wobec pakietu.

– Dociera do wielu, że zapisy pakietu mobilności szkodzą praktycznie wszystkim przewoźnikom w UE – zaznaczył szef resortu infrastruktury.

Sprawa nie jest przegrana ani zakończona

Minister komunikacji Litwy Jaroslav Narkevic powiedział, że Wilno jest gotowe zaskarżyć do Trybunału Sprawiedliwości UE unijne przepisy dotyczące przewoźników drogowych, jeśli nie zostaną one zmienione. Jak podkreślił, sprawa pakietu mobilności nie jest „ani przegrana, ani zakończona”.

– Staramy się wspólnie jeszcze raz udowodnić, że pakiet mobilności jest szkodliwy – powiedział, dodając, że jest zły nie tylko dla przewoźników, ale także dla mieszkańców Europy, z uwagi na kwestie środowiskowe.

Wilno już rozpoczęło prace przygotowawcze dot. złożenia skargi do TSUE.

– Oczywiście decyzja o tym zapadnie w zależności od tego, jakie będą ostateczne wyniki. W razie potrzeby będziemy gotowi – zaznaczył przedstawiciel litewskiego rządu.

Również Polska nie wyklucza złożenia w przyszłości skargi do TSUE przeciwko przepisom, jeśli regulacje zostaną przyjęte „w nieakceptowalnej formie”. 

Nowe przepisy dotyczące delegowania i powrotu ciężarówek mają zacząć obowiązywać 18 miesięcy po wejściu w życie aktów prawnych. Zasady dotyczące czasu prowadzenia pojazdu (w tym powrotu kierowców) zaczną obowiązywać 20 dni po publikacji przepisów.

PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS

Polecane

Wróć do strony głównej