Duże straty na Wall Street. Inwestorzy boją się koronawirusa
Środowa sesja na Wall Street przyniosła ponowne załamanie notowań, a Dow Jones na zamknięciu stracił ponad 1400 punktów. Inwestorzy obawiają się, że pakiet stymulacyjny w USA będzie niewystarczający, a niepokój potęgują informacje o coraz mocniejszym rozpowszechnianiu się pandemii koronawirusa.
2020-03-12, 07:16
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 1465 pkt, czyli 5,86 proc. i wyniósł 23.553,22 pkt.
S&P 500 stracił 4,89 proc. i wyniósł 2.741,38 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół 4,70 proc., do 7.952,05 pkt.
W czasie wczorajszej sesji mocno żniżkowały akcje gigantów, m.in. Apple'a i Boeinga.
Koniec hossy na Wall Street
Jeszcze miesiąc temu główne amerykańskie indeksy były na historycznych szczytach. Dow Jones jest już ponad 20 proc. niżej, co oznacza, że indeks wszedł w fazę bessy. Z kolei S&P 500 i Nasdaq są ponad 19 proc. poniżej ostatnich rekordów, a od granicy bessy dzieli je już bardzo niewiele.
- Można mówić o panice na giełdzie. Główne pytanie brzmi, czy już dotknęliśmy dna. Osobiście uważam, że jesteśmy dopiero w połowie drogi - powiedział Jerry Braakman, główny strateg inwestycyjny z First American Trust.
- Rynki wydają się rozczarowane, że Biały Dom nie podał szczegółów swoich działań fiskalnych przeciwko koronawirusowi - powiedział Brian Gardner, analityk polityki Waszyngtonu z KBW.
Co zrobi Biały Dom?
Portal CNBC podał w środę, powołując się na źródła, że prezydent USA Donald Trump zasugerował we wtorek 0 proc. stawkę podatku od wynagrodzeń, która może trwać do końca roku.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział we wtorek, że jego administracja zwróci się do Kongresu z wnioskiem o wprowadzenie ulg w podatkach dochodowych, które mają być "bardzo znaczące". Dodał, że administracja wesprze sektor turystyczny i linie lotnicze.
PolskieRadio24.pl,
REKLAMA