Trzeba zawiesić regułę wydatkową budżetu. To pomysł Federacji Przedsiębiorców Polskich
W związku z nadzwyczajną sytuacją należy dopuścić deficyt budżetowy i zawiesić regułę wydatkową - ocenia w przesłanej PAP opinii Federacja Przedsiębiorców Polskich. Postuluje w tej sprawie spotkanie z rządem w Radzie Dialogu Społecznego.
2020-03-16, 13:30
- Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) wskazuje, że w związku z obecną nadzwyczajną sytuacją konieczne jest odstąpienie od założenia nominalnie zrównoważonego budżetu centralnego w 2020 r. oraz zawieszenie reguły wydatkowej w tym samym czasie - napisano w opinii FPP.
Trzeba chronić całą gospodarkę
Zdaniem FPP bez tego nie będzie możliwe podjęcie niezbędnych działań chroniących pracowników oraz podtrzymujących płynność zagrożonych przedsiębiorstw w obliczu zaistniałych szczególnych okoliczności. FPP podkreśla, że ochrona polskiej gospodarki przed skutkami rozprzestrzeniania koronawirusa w pełni uzasadnia tymczasowe rozluźnienie ograniczeń nakładanych w normalnych czasach na politykę fiskalną.
Deficyt budżetu będzie większy niż zakładano
W komunikacie przypomniano, że uchwalona przez Sejm ustawa budżetowa na 2020 r. zakłada zerowy nominalny deficyt budżetu państwa oraz deficyt w całym sektorze finansów publicznych na poziomie 1,4 proc. PKB.
- W związku z kryzysem wynikającym z rozprzestrzeniania się koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19, założenia te w obecnych warunkach są już nie do utrzymania - napisano w komunikacie FPP.
Według cytowanego w informacji przewodniczącego FPP, prezesa Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) Marka Kowalskiego, konsekwencją obecnej sytuacji jest ograniczenie aktywności w wielu sektorach gospodarki na bezprecedensową skalę.
Fiskus może pomóc firmom
- W celu ochrony polskiej gospodarki przed poważniejszymi stratami oraz podtrzymania stabilności wielu polskich przedsiębiorstw – zatrudniających miliony pracowników, konieczne jest podjęcie zdecydowanych i zakrojonych na szeroką skalę działań w sferze polityki fiskalnej - uważa Marek Kowalski z FPP.
REKLAMA
ZUS powinien przejąć koszty choroby
FPP proponuje przejęcie przez ZUS wypłaty zasiłku chorobowego od pierwszego dnia choroby lub kwarantanny, w wysokości 100 proc. wynagrodzenia osoby ubezpieczonej. Zdaniem Kowalskiego wyeliminowałoby to sytuację, w której w miejscach pracy pojawiałyby się osoby wykazujące objawy chorobowe, potencjalnie zarażające innych pracowników. Odciążyłoby ono również pracodawców, którzy w okresie spadku obrotów i przestoju ekonomicznego musieliby pokrywać wynagrodzenie chorobowe.
- Zakładając, że ze zwolnienia wypłacanego na takich zasadach skorzystałoby 500 tys. osób, przy 21-dniowym średnim okresie jego trwania, koszt takiego rozwiązania wyniósłby 1,8 mld zł. O taką wartość musiałaby zostać zwiększona dotacja z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – uważa Marek Kowalski.
Zdaniem głównego ekonomisty FPP, eksperta CALPE, Łukasza Kozłowskiego zmniejszony obrót gospodarczy z powodu koronawirusa ujemnie wpłynie na dynamikę PKB, zmniejszając również wpływy do sektora finansów publicznych.
- Zakładając obniżenie wzrostu PKB w 2020 r. o 2 pkt proc. w stosunku do pierwotnych założeń określonych w budżecie państwa, straty dla gospodarki ukształtowałyby się na poziomie ok. 50 mld zł, a utracone wpływy sektora finansów publicznych – ok. 20 mld zł - obliczył ekspert FPP.
Kraje UE wspierają płynność finansową firm
- Mając na uwadze powagę gospodarczych skutków epidemii koronawirusa, niezbędny może okazać się daleko idący impuls fiskalny. Zdecydowały się na to już niektóre państwa, np. w Niemczech uruchomiono program rządowych gwarancji kredytowych o wartości do 550 mld euro, podczas gdy w Hiszpanii przeznaczono 14 mld euro na działania służące zabezpieczeniu płynności finansowej małych i średnich przedsiębiorstw – dodał Marek Kowalski z FPP.
REKLAMA
PolskieRadio24/IAR/PAP/sw
REKLAMA