Jose Barroso atakuje Niemcy i Francję
Przewodniczący Komisji Europejskiej stanowczo skrytykował francusko-niemiecki postulat w sprawie zaostrzenia sankcji dla krajów, które nie trzymają w ryzach budżetu.
2010-10-28, 15:26
Ta sprawa zdominuje unijny szczyt, który w czwartek rozpoczął się w Brukseli.
Pozbawianie głosu to zbyt ostra kara
Władze w Paryżu i Berlinie zaproponowały, by niesubordynowane państwa, które nie pilnują dyscypliny finansowej, pozbawiane były prawa głosu na unijnych spotkaniach ministerialnych. To jednak wymagałoby zmiany zapisów w unijnym traktacie i wywołuje sprzeciw większości europejskich stolic. Do tej grupy dołączył także szef Komisji Jose Barroso.
- Według mnie to jest nie do zaakceptowania i szczerze mówiąc, to jest nierealistyczny postulat. I zapewne nigdy nie zostanie jednomyślnie zaakceptowany przez kraje członkowskie, a zmiany w traktacie wymagają przecież jednomyślności - powiedział przewodniczący Komisji.
Barroso popiera stworzenie funduszu antykryzysowego
Jose Barroso przychylił się natomiast do drugiego postulatu Paryża i Berlina - utworzenia funduszu antykryzysowego dla krajów znajdujących się na skraju bankructwa i zapisania takiego specjalnego mechanizmu w unijnym traktacie. Ten postulat ma też zdecydowane poparcie państw członkowskich. Ta sprawa będzie dyskutowana na unijnym szczycie, ale to dopiero początek dyskusji w tej sprawie. Negocjacje będą toczyć się w najbliższych miesiącach, ostateczne rozstrzygnięcie spodziewane jest wiosną przyszłego roku.
tk
REKLAMA
REKLAMA