Podpisanie umowy społecznej dotyczącej transformacji górniczej. Znamy szczegóły tego przełomowego dokumentu
Dziś w w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach zostanie podpisana umowa społeczna dotycząca transformacji branży górniczej. Po wielomiesięcznych rozmowach przedstawiciele rządu i związkowcy uzgodnili treść dokumentu. Według wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia, umowa jest korzystna dla pracowników, dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego.
2021-04-28, 06:55
Umowa zawiera gwarancje pracownicze, zasady pomocy publicznej, długoletniej transformacji oraz instrumenty pomocowe dla firm okołogórniczych.
– To także dobra umowa z punktu widzenia terenów, w których dzisiaj dominuje funkcja przemysłu wydobywczego – dodał Artur Soboń.
– Cieszymy się, że doszło do porozumienia, jednak jest to trochę śmiech przez łzy. Zdecydowaliśmy się na likwidację jednej z najważniejszych branż gospodarczych w Polsce – mówił szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Teraz tekst dokumentu zostanie zaprezentowany przedstawicielom central związkowych, a następnie przekazany do notyfikacji Komisji Europejskiej.
REKLAMA
Jeżeli KE nie wyrazi zgody?
Powiązany Artykuł
Jest umowa społeczna dla górnictwa. Uzgodniono ostatni sporny punkt
Na środowe popołudnie zaplanowano parafowanie umowy, przed ostatecznym podpisaniem dokument muszą jeszcze zaakceptować organy statutowe poszczególnych związków – związane z tym procedury zajmą prawdopodobnie około dwa tygodnie. Później – aby umowa weszła w życie – powinna zaakceptować ją Komisja Europejska.
"Jeżeli KE nie wyrazi zgody na planowane instrumenty w ramach systemu wsparcia, wskazane w umowie społecznej, strony podejmą w dobrej wierze rozmowy, w celu wypracowania możliwych scenariuszy działań, z uwzględnieniem stanowiska KE, nie wstrzymuje to jednak procesu notyfikacji oraz rozmów z KE na temat możliwych rozwiązań systemu wsparcia sektora" – czytamy w projekcie umowy.
Tym, co przede wszystkim może budzić zastrzeżenia Komisji jest proponowany system subsydiowania kopalń oraz rozłożenie procesu wygaszania kopalń na 28 lat, do końca 2049 roku. W projekcie zapisano, że nowy system wsparcia sektora górniczego będzie oparty "na pokrywaniu kosztów nadzwyczajnych związanych z likwidacją jednostek produkcyjnych oraz dopłatach do redukcji zdolności produkcyjnych w całym okresie do zamknięcia tych jednostek".
Chodzi o dopłaty do kosztów redukcji zdolności produkcyjnych w ramach uzgodnionego planu zamknięcia kopalń. W wyliczaniu dopłat wykorzystany będzie tzw. benchmark rynkowy (ceny w portach ARA/parytet importowy) z uzgodnionym korytarzem odchyleń i z przychodami bilansującymi poziom wsparcia.
REKLAMA
Wygaszanie wydobycia
Terminy zakończenia eksploatacji pozostały w umowie takie same jak w porozumieniu, zawartym przez związkowców z rządem 25 września zeszłego roku.
W 2021 r. połączono już katowickie kopalnie Wujek i Murcki-Staszic i zakończono wydobycie w ruchu Pokój w Rudzie Śląskiej. W 2023 r. zaplanowano połączenie pozostałych ruchów kopalni Ruda: Halemba i Bielszowice (wcześniej zbadana będzie możliwość eksploatacji złóż węgla koksowego w tym zakładzie) w jedną kopalnię, która zakończy eksploatację w 2034 r.
W 2028 r. zakończy eksploatację kopalnia Bolesław Śmiały (wcześniej przeanalizowana będzie możliwość inwestycji w złoże "Za Rowem Bełckim"), a rok później kopalnia Sośnica (po weryfikacji możliwości pozyskania koncesji z partii Makoszowy).
W 2035 r. przestanie pracować ruch Piast, dwa lata później ruch Ziemowit, a za kolejne dwa lata – katowicka kopalnia Murcki-Staszic.
REKLAMA
W 2040 r. zamknięte mają być kopalnie Bobrek i Brzeszcze, rok później Mysłowice-Wesoła, a w 2043 ruch Rydułtowy.
W 2046 r. zakończy się eksploatacja w ruchu Marcel, a w 2049 zamknięte będą ruchy Chwałowice i Jankowice, zakłady górnicze Sobieski i Janina oraz – prawdopodobnie – podlubelska Bogdanka.
Preambuła i siedem punktów głównych
Projekt umowy społecznej zawiera preambułę i siedem głównych punktów, opisujących mechanizm finansowania górniczych spółek, inwestycje w czyste technologie węglowe, zadania i finansowanie Funduszu Transformacji Śląska (z kapitałem początkowym 500 mln zł i gwarancjami na 1 mld zł), terminy zakończenia eksploatacji w kopalniach, gwarancje zatrudnienia, szczegóły osłon socjalnych oraz potwierdzenie gotowości strony rządowej do realizacji porozumienia z 25 września ubiegłego roku, które ostatecznie stało się kanwą umowy społecznej.
Strona społeczna proponuje w umowie, aby akcje Funduszu Transformacji Śląska objęły: Polski Fundusz Rozwoju, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Bank Gospodarstwa Krajowego i Skarb Państwa. Fundusz ma być zasilony m.in. środkami z opłaty eksploatacyjnej, wpłacanej do NFOŚiGW – w tym roku otrzymałby z tej puli co najmniej 50 mln zł, a w kolejnych latach całą kwotę od podmiotów z woj. śląskiego. Społeczny projekt ustawy powołującej fundusz ma być gotowy do końca maja, zaś do połowy sierpnia przeanalizuje go strona rządowa, by do końca września powstał ostateczny projekt. Powołana zostanie też Rada Koordynacyjna ds. Sprawiedliwej Transformacji.
REKLAMA
Wszystkie wynegocjowane rozwiązania
Powiązany Artykuł
Co z kopalniami? Ekonomista: nie ma społecznego przyzwolenia, by dotować je w nieskończoność
Projekt umowy społecznej zawiera cztery załączniki. To założenia dla systemu wsparcia sektora górnictwa węgla kamiennego, koncepcja utworzenia systemu wsparcia specjalistycznych przedsiębiorstw górniczych węgla kamiennego oraz gmin górniczych, wykaz miejscowości dotkniętych transformacją oraz wykaz inwestycji w czyste technologie węglowe wraz z terminami realizacji (najdalej do 2029 roku) i potencjalnymi kosztami (łącznie ponad 16 mld zł).
Najdrożej – po przeszło 5 mld zł – mają kosztować inwestycje w zgazowanie węgla na potrzeby energetyki oraz do produkcji gazu syntezowego, z potencjalnym wychwytywaniem dwutlenku węgla, a także instalacja zgazowania do produkcji metanolu (3,8 mld zł).
W umowie znalazły się wszystkie wynegocjowane i ogłoszone już wcześniej rozwiązania – wpisane do ustawy górniczej gwarancje zatrudnienia w kopalniach do emerytury, alokacja pracowników kopalń likwidowanych do czynnych oraz system osłon socjalnych dla pracowników: urlopy górnicze dla tych, którym do emerytury brakuje nie więcej niż cztery lata, urlopy dla pracowników przeróbki (trzy lata przed emeryturą), płatne w wysokości 80 proc. wynagrodzenia naliczanego jak za urlop wypoczynkowy, a także 120-tysięczne jednorazowe odprawy pieniężne.
Ekolodzy krytykują
Ostatnim punktem spornym, rozstrzygniętym w ostatnim dniu negocjacji, była sprawa indeksacji wynagrodzeń w kopalniach. Początkowo związkowcy proponowali indeksację o 2 proc. powyżej inflacji, później 1,5 proc. Ostatecznie ustalono indeksację jedynie na najbliższe cztery lata. Polska Grupa Górnicza, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj, czyli firmy objęte proponowanym systemem wsparcia (bez JSW i Bogdanki), w 2022 r. mają podnieść przeciętne wynagrodzenia o 3,8 proc., o 3,5 proc. w roku 2023, 3,4 proc. w 2024 oraz 3,3 proc. w 2025. Uzgodniona indeksacja wynagrodzeń jest powiązana ze zmniejszeniem poziomu zatrudnienia w tych spółkach.
REKLAMA
Projekt umowy społecznej krytykują ekolodzy. We wtorek Greenpeace wysłał wicepremierowi, szefowi MAP Jackowi Sasinowi i szefom górniczych związków zawodowych mydełka przypominające węgiel, w związku z uzgodnieniem – jak ocenia organizacja – „kompletnie nierealistycznego porozumienia, które zakłada przedłużenie działania kopalń do 2049 r.”.
"Porozumienie rządu ze związkowcami jest niczym innym jak mydleniem oczu społeczeństwu i umyciem rąk od odpowiedzialności za sprawiedliwą transformację sektora węglowego w Polsce" – komentują przedstawiciele Greenpeace, oceniając, że aby zapobiec katastrofie klimatycznej i zachować szansę na osiągnięcie celu porozumienia paryskiego, Polska i inne kraje uprzemysłowione powinny odejść od węgla najpóźniej do 2030 r.
PolskieRadio24.pl, IAR, PAP, DoS
REKLAMA