Nie bankructwo, ale ostrzeżenie. Prognozy dla Polski są niepokojące

W 2025 r. dług publiczny Polski może wynieść ok. 58 proc., a potem przekroczyć nawet 60 proc. Nie oznacza to bankructwa, jednak zdaniem ekspertów tendencja wzrostu zaczyna być niepokojąca. - Jedynym realnym kierunkiem jest racjonalizacja wydatków - powiedział ekonomista Marek Tatała.

2025-08-07, 12:54

Nie bankructwo, ale ostrzeżenie. Prognozy dla Polski są niepokojące
Rośnie dług publiczny Polski. Foto: ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Rośnie dług publiczny Polski

Według danych na koniec 2024 r. dług publiczny Polski według unijnej metodologii EDP (dług sektora instytucji rządowych i samorządowych) wyniósł 55,3 proc. PKB. Prognozy wskazują, że w 2025 r. osiągnie on ok. 58 proc., a w 2026 r. może nawet przekroczyć 60 proc. PKB. Jest to poziom wartości referencyjnej w traktacie z Maastricht.

Ile dokładnie wynosi dług publiczny? Nominalnie sięgnął 2,01 bln zł, z rocznym przyrostem rzędu 320 mld zł - to ponad 1,2 mld zł dziennie. Główne przyczyny wzrostu to wysoki deficyt budżetowy (6,6 proc. PKB w 2024 r.), wydatki na programy społeczne (17,1 proc. PKB), kosztowne kontrakty zbrojeniowe i środki z Krajowego Planu Odbudowy. Wydatki na transfery socjalne to siódmy najwyższy wynik w Unii Europejskiej, a jednocześnie wyższy niż w takich krajach jak Szwecja oraz Niemcy.

"Poważne obciążenie dla rozwoju Polski"

W rozmowie z "Faktem" ekonomista Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej, poinformował, że przekroczenie 60 proc. PKB nie oznacza bankructwa, lecz plasuje Polskę w pewnej strefie obaw. Obecnie średni dług w UE to ok. 83 proc. PKB, a w strefie euro nawet 90 proc. Ekspert przekazał, że jeśli tendencja wzrostu długu publicznego w relacji do PKB się utrzyma, to w ciągu dziesięciu lat dług może wzrosnąć do 90-100 proc. PKB. - To byłoby poważne obciążenie dla rozwoju Polski - powiedział.

Marek Tatała wezwał do zmniejszenia deficytu budżetowego poprzez ograniczenie wydatków lub podniesienie dochodów. - Jeśli nie chcemy podnosić podatków, jedynym realnym kierunkiem jest racjonalizacja wydatków. Lepiej działać dziś, niż czekać, aż dług doprowadzi nas do fiskalnej ściany - ocenił. Autorzy raportu "Zagrożenia nadmiernego długu publicznego. Edycja 2025" przygotowanego przez Instytutu Finansów Publicznych uznali, że Polska nie jest w stanie jednocześnie mieć wysokich wydatków publicznych z relatywnie niskimi podatkami. Pogorszyć to mogą takie propozycje jak obniżenie składki zdrowotnej i podwyższenie kwoty wolnej od podatku.

Czytaj także:

Źródła: Fakt/ifp.org.pl/tw

Polecane

Wróć do strony głównej