PMI dla polskiego sektora przemysłowego spadł do 53,4 pkt PIE: tendencja widoczna w państwach UE
PMI dla polskiego sektora przemysłowego spadł we wrześniu do 53,4 pkt z 56 pkt w sierpniu. To już trzeci spadek z rzędu – poinformowała firma IHS Markit. "Indeks PMI powraca na standardowe poziomy, zgodnie z tendencjami widocznymi w całej Europie. Rosnące niedobory wskazują, że kolejne miesiące przyniosą wolniejszy wzrost przemysłu" - napisano w komentarzu PIE.
2021-10-01, 11:11
"Wskaźnik IHS Markit PMI Polski Sektor Przemysłowy – złożony indeks obrazujący kondycję przemysłu, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych – utrzymał się we wrześniu powyżej neutralnego progu 50,0, rejestrując wartość 53,4 pkt. Mimo że najnowszy odczyt indeksu wykazał silną ekspansję, PMI wciąż sygnalizuje spowolnienie tempa wzrostu, a we wrześniu spadł trzeci miesiąc z rzędu, odnotowując najniższy poziom od lutego" - napisano w piątkowym komunikacie firmy Markit.
Powiązany Artykuł
Produkcja przemysłowa. Zobacz, jak wypadła Polska na tle innych państw UE
W sierpniu wartość tego wskaźnika wyniosła 56 pkt.
Posłuchaj
Słabszy wzrost produkcji i nowych zamówień
Z komunikatu wynika, że ograniczenia produkcyjne wywołane niedoborami podaży surowców oraz słaby wzrost nowych zamówień, wynikający z coraz wyższych cen, zahamowały ożywienie gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym. Wiele innych zmiennych, w tym aktywność zakupowa polskich producentów oraz zatrudnienie, które odnotowały niższe wyniki niż w poprzednim miesiącu, również wskazywały na spowolnienie ekspansji w przemyśle.
W komunikacie zwrócono uwagę, że aby zaspokoić popyt, firmy musiały korzystać z wcześniej zgromadzonych zapasów, których poziom spadał we wrześniu w najszybszym tempie od niemal czterech lat. Znaczące niedobory środków produkcji u dostawców wciąż napędzały inflację kosztów, prowadząc do kolejnego silnego wzrostu cen wyrobów gotowych.
REKLAMA
"Wrześniowe spowolnienie wynikało ze słabszego wzrostu produkcji i nowych zamówień. W obu przypadkach tempo ekspansji było marginalne, ponadto najwolniejsze od kwietnia. Przedsiębiorcy narzekali na trudności ze zdobyciem środków produkcji - wiele materiałów było niedostępnych na rynku, a kondycja transportu wciąż pozostawiała wiele do życzenia, co przyczyniło się do poważnych opóźnień w dostawach surowców do polskich fabryk" - stwierdzono w komunikacie.
Problemy nie dotyczyły jedynie surowców
"Polscy producenci wskazali na kolejny szybki i - mimo spadku do najniższego poziomu od pięciu miesięcy - bezprecedensowy wzrost cen wyrobów gotowych we wrześniu, w pełni odzwierciedlający nieustanną podwyżkę kosztów produkcji. W związku z niedoborami podaży surowców zdecydowana większość kupowanych towarów i usług odnotowała wzrost cen, w szczególności metale, tektura i chemikalia. Podsumowując, inflacja kosztów produkcji była wciąż silna, mimo że znów spadła w stosunku do historycznego rekordu odnotowanego w czerwcu" - wskazano w komunikacie.
Problemy - jak wynika z informacji firmy Markit - nie dotyczyły jedynie surowców, lecz także siły roboczej. Choć we wrześniu firmy wciąż starały się zwiększyć moce przerobowe w swoich fabrykach, tworząc nowe miejsca pracy trzynasty miesiąc z rzędu, wzrost poziomu zatrudnienia był nieznaczny. Niektóre firmy zaraportowały trudności z uzupełnieniem braków kadrowych.
Niedobory dotyczą coraz większej liczby sektorów
"Indeks PMI powraca na standardowe poziomy, zgodnie z tendencjami widocznymi w całej Europie. Rosnące niedobory wskazują, że kolejne miesiące przyniosą wolniejszy wzrost przemysłu. Równocześnie popyt pozostaje wysoki" - napisano w piątkowym komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego do danych o PMI.
REKLAMA
Zdaniem ekonomistów z PIE, słabsze oceny w sektorze przemysłowym odpowiadają tendencjom widocznym w państwach Unii Europejskiej oraz regionu CEE.
"Badania koniunktury GUS wskazują, że niedobory dotyczą coraz większej liczby sektorów. W efekcie obserwujemy słabsze wyniki produkcji z uwagi na mniejsze wykorzystanie mocy produkcyjnych fabryk" - czytamy w komentarzu.
W opinii ekonomistów jest to zjawisko przejściowe i polscy przedsiębiorcy wciąż optymistycznie prognozują wolumen produkcji.
"Nieco słabiej wypowiadają się natomiast o perspektywach zamówień, w szczególności zagranicznych. Mniejszy wolumen nowych zleceń prawdopodobnie przełoży się z opóźnieniem na aktywność - firmy w pierwszej kolejności będą odbudowywać zapasy" - stwierdzono w komentarzu PIE.
REKLAMA
PR24.pl, IAR, PAP, DoS
REKLAMA