"System handlu emisjami musi zostać zreformowany". Premier na łamach portalu EURACTIV
Premier Mateusz Morawiecki zaapelował na łamach portalu EURACTIV o reformę sytemu uprawnieniami do emisji CO2. Szef polskiego rządu podkreślił, że system ETS zamiast zachęcać do zielonej transformacji stał się narzędziem spekulacyjnym, czego dowodem są szybko rosnące ceny pozwoleń.
2022-01-03, 08:17
Przed Unią Europejską - jak napisał premier - kluczowe decyzje w sprawie polityki klimatycznej. Mateusz Morawiecki polemizuje też na łamach EURACTIV z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która niedawno wyraziła opinię, że "kto truje musi płacić" i uznała, że ETS jest dobrze funkcjonującym systemem.
- Wzrost cen wymyka się spod kontroli i uderza w domowe budżety obywateli Unii Europejskiej. Zagraża bezpieczeństwu finansowemu zwykłych ludzi, którzy już ucierpieli w wyniku pandemii. Przede wszystkim podważa zaufanie obywateli do unijnej polityki klimatycznej - napisał premier Mateusz Morawiecki.
Premier: transformacja energetyczna musi być sprawiedliwa
Skrytykował stanowisko szefowej Komisji Europejskiej, że bez względu na koszty polityka klimatyczna musi być realizowana zgodnie z założeniami. Określił to jako postępowanie zgodnie z zasadą, że cel uświęca środki.
- Jest to sprzeczne z założeniami sprawiedliwej transformacji energetycznej, której broni Polska i inne kraje. Teza, że wzrost cen emisji, a co za tym idzie drastyczny wzrost rachunków za energię, jest właściwym i niewymagającym korekt kierunkiem, to zapalenie zielonego światła dla dalszego spekulacyjnego funkcjonowania unijnego systemu - argumentował szef polskiego rządu. Polemizował też z tezą przewodniczącej Komisji, że rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 są silnym bodźcem dla firm, by przestawiły się na czystą produkcję.
REKLAMA
- Elektrownie atomowe w UE. Francja i Polska chcą je wspólnie rozwijać
- Pieniądze z OZE na rozbudowę sieci dystrybucyjnej? Prezes URE: to odciąży odbiorców
- Szybki wzrost cen nie będzie pozytywnym bodźcem, ale barierą, która uniemożliwi działanie tysiącom firm - podkreślił premier Morawiecki. Dodał, że konsekwencją będzie też rosnący sprzeciw wobec gigantycznych kosztów niesprawiedliwej transformacji energetycznej.
Zielony Ład nie za wszelką cenę
- Nie zbudujemy Zielonego Ładu, jeśli uderzy on w dobrobyt Europejczyków - napisał szef rządu. Premier Morawiecki podkreślił, że ceny uprawnień do emisji CO2 muszą być stabilne i przewidywalne.
- Zbyt duże wahania zmienności cen mogą zagrozić inwestycjom niezbędnym dla stabilności naszych gospodarek. Koszt zakupu uprawnień powoduje, że rachunki za energię w Polsce i wielu unijnych krajach rosną na niespotykaną dotąd skalę - napisał Mateusz Morawiecki. Zwrócił uwagę również, że wzrost cen energii jest wynikiem rosyjskiej gry geopolitycznej.
REKLAMA
- Na każdym rynku monopolista prędzej czy później wykorzysta swoją przewagę. Dziś doświadcza tego cała Europa, nie tylko Unia Europejska, ale także Mołdawia i Ukraina - podkreślił premier. Wyraził zadowolenie, że przewodnicząca Komisji podziela stanowisko Polski, że uzależnienie Europy od importu surowców energetycznych, zwłaszcza od jednego, dominującego dostawcy jest sprzeczne z interesami Unii.
- Nie powinien być to jednak argument przeciwko reformie ETS, ale przeciwko antyunijnym projektom energetycznym, takim jak Nord Stream 2. Dlatego wciąż powraca pytanie, dlaczego Unia nie zatrzymała tej inwestycji - dodał szef polskiego rządu.
PolskieRadio24.pl, IAR, md
REKLAMA